Fot. Team Sunweb

Zwycięstwo w wyścigu Paris – Tours jest największym sukcesem w karierze Sorena Kragha Andersena. Dla Duńczyka był to czwarty triumf w karierze.

W ostatnich latach rzadko zdawało się, by któryś z zawodników dojechał do mety francuskiego klasyku „na solo”. W pewnym sensie pomogły w tym wprowadzone „odcinki szutrowe”, które bardzo mocno poszatkowały peleton. W końcówce jednak Duńczyk zrobił wszystko perfekcyjnie i zdołał dojechać do mety przed duetem Niki Terpstra – Benoit Cosnefroy.

Bardzo chciałem tego zwycięstwa, ale nie do końca w nie wierzyłem. Byłem bardzo skupiony na tym starcie, więc tym bardziej się cieszę, że udało mi się tego dokonać. Nie da się ukryć, że przypasowały mi też nowe odcinki, na których czułem się świetnie. Na ostatnich kilometrach czułem się kapitalnie, tym bardziej, że pokonałem świetnych zawodników. Naprawdę nie umiem opisać swojego szczęścia

– powiedział Andersen.

Do tej pory Duńczyk odnosił 3 inne zwycięstwa. Na jego koncie znajdują się bowiem wiktorie etapowe w Tour of Oman oraz Tour de Suisse oraz wygrana w Hadeland GP.

Poprzedni artykułAlessandro De Marchi jest coś winien Dylanowi Teunsowi
Następny artykułPierwsza edycja WYŚCIGU Tomasza Marczyńskiego za nami!
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments