fot. Quick-Step Floors

Caminito del Rey przypomniało, kto jest królem hiszpańskich szos, jednak dziś na zawodników czekają wyzwania zgoła innego typu. Etap z metą w Alhaurín de la Torre, gdzie ostatnie lata swojego życia przeżył niedawno zmarły Javier Otxoa, dedykowany jest sprinterom, jednak zawiera jak dotąd największą dawkę wspinaczki.

Po starcie w nadmorskim Mijas i jeszcze jednym rzucie oka na Marbellę, peleton uda się wgłąb lądu i rozpocznie wspinaczkę na Puerto del Madroño – pierwszy podjazd 1. kategorii w tegorocznej edycji Vuelty. Średnie nachylenie oscylujące wokół 5% nie powinno ujawnić niedostatków formy pierwszoplanowych postaci wyścigu, jednak pokaźna pula punktów do zdobycia na jego szczycie gwarantuje zaciętą walkę pomiędzy harcownikami.

W drodze do Alhaurín de la Torre peleton pokona jeszcze 3. kategorii Puerto del Viento, choć w obecnych warunkach atmosferycznych trudno liczyć na to, że podmuchy wiatru z którego zrodziła się jego nazwa przyniosą dziś zawodnikom jakąkolwiek ulgę.

Trasa wypłaszczy się dopiero 20 kilometrów od linii mety, a finisz rozegrany zostanie na szerokiej głównej alei miasteczka, porozcinanej jedynie niewielkimi, bogato przyozdobionymi rondami. Jeśli więc upał przesadnie nie przypiecze sprinterów już na pierwszym podjeździe dnia, to powinien być ich dzień.

Oto, co na temat 3. etapu wyścigu Vuelta a España 2018 mieliśmy do powiedzenia jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji:

Etap 3 , 27 sierpnia 2018: Mijas > Alhaurín de la Torre (178,2 km)

Chociaż Malaga i jej okolice odwiedzane są przez wyścig bardzo często, Vuelta po raz pierwszy złoży wizytę w jej zielonej sypialni, Alhaurin de la Torre. Rozpoczynający się po pokonaniu niespełna 25 kilometrów podjazd 1. kategorii pod Puerto del Madronio może sprawić, że ujawnią się pierwsi śmiałkowie celujący w tytuł króla gór, jednak o etapowe zwycięstwo najprawdopodobniej zawalczą sprinterzy.

Wiele wskazuje na to, że ekipa Quick-Step Floors będzie kontynuowała swoją zwycięską passę w kolejnym wielkim tourze, za sprawą świetnie dysponowanego Elii Vivianiego. Włoch na papierze jest zdecydowanie najszybszym uczestnikiem tegorocznej edycji Vuelty, a nieskomplikowana końcówka poniedziałkowego etapu nie wskazuje, aby spryt mógł zatriumfować nad siłą mięśni.

Najbliższy nawiązania walki z Vivianim powinien być Matteo Trentin (Mitchelton-Scott), który jak zwykle o tej porze roku może pochwalić się wysoką formą, co potwierdził swoim zwycięstwem w mistrzostwach Europy. Silny Włoch nie jest co prawda typem sprintera na tak klasyczne finisze, jednak skutecznie potrafi korzystać z nadarzających się okazji.

O etapowy triumf na pewno spróbują dzisiaj zawalczyć również Danny van Poppel (LottoNL-Jumbo), Nacer Bouhanni (Cofidis), Ivan Cortina (Bahrain Merida), Simone Consonni (UAE Team Emirates), Giacomo Nizzolo (Trek-Segafredo) i Max Walscheid (Team Sunweb).

Pełną zapowiedź 73. edycji Vuelta a España można znaleźć > tutaj.

Mapy i profile tutaj

Lista startowa tutaj

Plan transmisji TV > tutaj

Poprzedni artykułPraca: Dziennikarz / Redaktor serwisu naszosie.pl
Następny artykułGijs Van Hoecke w BMC/CCC
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments