Śledztwo przeprowadzone w otoczeniu holenderskiego kolarstwa wykazało, że wielu zawodników w ostatnim roku doświadczyło agresji fizycznej i werbalnej.
Według raportu opracowanego przez kryminologa Antona van Wijka oraz profesora Marjana Olfersa, nawet dwie trzecie zawodowców miało „nieprzyjemne doświadczenia” w swoich zespołach, a niemal 30% nie czuje się bezpiecznie – chodzi o groźby ze strony innych sportowców, ale też trenerów i selekcjonerów.
Niepokojące są też inne przytaczane przez raport liczby – 13% badanych było ofiarami „nieodpowiedniego zachowania o podtekście seksualnym” takiego jak dotykanie czy komentarze. Większość oskarżonych to mężczyźni, ale pojawiają się też dane jednej kobiety. 41% kolarzy z kolei było zmuszanych do różnych czynności – m.in. przymusowa utrata wagi czy zbytnie kontrolowanie życia prywatnego. Niektórzy sportowcy przyznali, że musieli płacić za utrzymanie miejsca w zespole.
W badaniu wzięło udział 113 zawodowców oraz ponad 2000 amatorów. Gromadzenie danych trwało 18 miesięcy. Cytowane wypowiedzi z pewnością nie stawiają holenderskiego kolarstwa w dobrym świetle.
Zawsze znajdzie się lider, który powie, że masz nadwagę i grube dupsko albo straciłeś zbyt wiele. Otwarcie mówi się też o innych. Często uwagi dotyczą rzeczy, które już się robi, a argumenty nigdy nie są konstruktywne. Twoje człowieczeństwo i zdrowie są deprecjonowane: jeśli jesteś lekki, to startujesz
– napisał jeden z zawodników.
Negatywne wiadomości z Holandii to kolejny skandal w kolarstwie. Wcześniej pojawiały się afery w Polsce (m.in. oskarżenia o molestowanie, a nawet gwałt) i Wielkiej Brytanii.