fot. Tirreno - Adriatico

Zgodnie z tradycją, drużynowa czasówka otwierająca rywalizację w Tirreno – Adriatico padła łupem kolarzy BMC. Pierwszym liderem wyścigu został Damiano Caruso, który jest też liderem zespołu w walce o wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej.

Czasówka w Ligo di Camaiore ponownie okazała się być prawdziwym popisem kolarzy BMC Racing Team. Choć kilka dni przed startem wyścigu z rywalizacji wypadł Richie Porte, podopieczni Jima Ochowicza już teraz mogą być zadowoleni z wyniku. Damiano Caruso zapewnia jednak, że to jeszcze nie koniec.

Tirreno – Adriatico to jeden z moich ulubionych wyścigów. Już trzeci raz z rzędu wygrałem tu wraz z kolegami etap otwierający rywalizację. Bez Richiego Porte było nam dziś jeszcze trudniej i podobnie będzie w walce o wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej. Teraz wiem, że to na moje barki spadnie teraz największa odpowiedzialność, ale czuje się świetnie i jestem w stanie sprostać zadaniu. Co do etapu, nie wiem, czy mieliśmy łatwiejsze warunki wietrzne od Team Sky. Po prostu zrobiliśmy wszystko najlepiej jak potrafimy i dało nam to zwycięstwo

– powiedział Caruso na konferencji prasowej.

Jeśli Amerykański zespół odpowiednio potraktuje dwa kolejne etapy, Damiano Caruso powinien utrzymać prowadzenie w wyścigu co najmniej do królewskiego odcinka, który odbędzie się w sobotę.

Poprzedni artykułParyż-Nicea 2018: Poels najlepszy w czasówce, Sanchez utrzymał koszulkę
Następny artykułWout Poels: „Trasa bardzo mi odpowiadała”
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments