Fot. Marek Bala / naszosie.pl

Po bardzo dalekich podróżach, niedzielne GP Larciano było pierwszym wyścigiem Rafała Majki w Europie w sezonie 2018. Choć wynik nie jest może znakomity, Polak wyciągnął z wyścigu wiele cennych wniosków.

Po bardzo ciekawej walce, lider ekipy BORA – hansgrohe zakończył wyścig na 20 pozycji z 11 sekundami straty do zwycięzcy, Mateja Mohoricia. O tym jednak, że Majka nie zakończył rywalizacji wyżej zadecydowała długa, płaska końcówka.

Starałem się zabierać w każdy odjazd i wciąż utrzymywać się na czele, lecz ostatnie płaskie kilometry nie należały do najbardziej mi odpowiadających. Mimo to czuje się naprawdę dobrze i z radością czekam na start w Tirreno – Adriatico

– powiedział były mistrz Polski.

Kolejnym startem medalisty z Rio de Janeiro będzie wspomniane Tirreno – Adriatico, które zamknie pierwszą część sezonu w wykonaniu Majki. Następnie zobaczymy go dopiero na starcie Liege – Bastogne – Liege.

Poprzedni artykułDwars door West-Vlaanderen 2018: Cavagna po raz pierwszy w karierze!
Następny artykułArnaud Demare: „Byłem pewny, że przegrałem”
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments