fot. Marek Bala / naszosie.pl

Zima póki co nie należy do tych najbardziej srogich i wielu z nas kręci rowerem od początku roku. Warto zwrócić więc uwagę za co służby mundurowe mogą nas ukarać dodatkowymi kosztami…

Przede wszystkim zacznijmy od uprawnień które są wymagane do poruszania się na dwóch kółkach. Dla osób pełnoletnich wystarczającym „dowodem” jest data urodzenia, a młodsi rowerzyści muszą zdać egzamin na kartę rowerową lub posiadać prawo jazdy kategorii B1. Brak takich uprawnień oznacza, że policja może nas ukarać mandatem w wysokości 100 zł.

Jedną z kwestii która zawsze wywołuje największe poruszenie jest jazda rowerem po chodniku. Według przepisów jesteśmy zobowiązani do jazdy ścieżkami rowerowymi i dopiero w przypadku jej braku możemy skorzystać z jezdni. Z chodnika natomiast mogą korzystać dzieci do lat 10, a dorośli w przypadku gdy znajdujemy się na drodze, na której dopuszczalna prędkość przekracza 50 km/h i nie ma wydzielonej ścieżki dla rowerów, a chodnik jest szerszy niż 2 metry. Innym przypadkiem w którym możemy skorzystać z chodnika są szeroko pojęte „złe warunki atmosferyczne”. Za niedostosowanie się grozi nam mandat o wartości 50 zł (za nieuzasadnioną jazdę chodnikiem), a przejazd przez pasy dla pieszych uszczupli nasz rowerowy budżet o 200 zł.

Jeśli uważamy, że nie ma nic przyjemniejszego od wypadu rowerem na zimne piwo nad jezioro w ciepłe, lipcowe popołudnie…to niestety tak nie można. Od paru lat co prawda nie stracimy prawa jazdy jeśli mundurowi zatrzymają nas na podwójnym gazie podczas jazdy rowerem, ale nadal możemy zostać ukarani solidnym mandatem – od 300 do 500 zł w przypadku, gdy „wydmuchamy” 0,2-0,5 promila. Mając więcej niż 0,5 promila bezwzględnie będziemy musieli zapłacić 500 zł.

Teraz zajmijmy się kwestią która bardzo razi szosowych estetów, a więc obowiązkowym wyposażeniem roweru. Musimy posiadać co najmniej w jedno światło pozycyjne barwy białej lub żółtej selektywnej z przodu roweru, co najmniej w jedno światło odblaskowe barwy czerwonej o kształcie innym niż trójkąt oraz co najmniej w jedno światło pozycyjne barwy czerwonej z tyłu roweru, co najmniej w jeden skutecznie działający hamulec; oraz dzwonek lub inny sygnał ostrzegawczy o nieprzeraźliwym dźwięku. I jak tu teraz pogodzić to wszystko kiedy tak długo szukaliśmy idealnej owijki w tym samym odcieniu co siodełko? Sytuację ratuje fakt, iż światła pozycyjne wymagane są jedynie po zmroku.

Kiedy jeszcze otrzymamy mandaty?

– naruszenie przez kierującego rowerem obowiązku przewożenia dziecka do lat 7 na dodatkowym siodełku – 50 zł.

– jazda poza drogą dla rowerów lub wyznaczonym pasem dla rowerów, jeśli taki jest w kierunku jazdy kierowcy – 50 zł.

– nieustąpienie miejsca pieszym przez kierującego rowerem korzystającego z drogi dla rowerów i pieszych – 50 zł.

– nieopuszczenie przez kierującego rowerem śluzy rowerowej, kiedy zaistnieje możliwość kontynuowania jazdy w zamierzonym kierunku – 50 zł.

– jazda poza drogą dla rowerów lub wyznaczonym pasem dla rowerów, jeśli taki jest w kierunku jazdy kierowcy – 50 zł

– jazda rowerem obok innego uczestnika ruchu utrudniająca poruszanie się innym uczestnikom ruchu – 200 zł

– korzystanie z telefonu komórkowego wymagającego trzymania słuchawki podczas jazdy – 200 zł.

– wyprzedzanie innego roweru na zakręcie – 300 zł.

– czepianie się innych pojazdów podczas jazdy rowerem – 100 zł

Poprzedni artykułChris Froome wystartuje w wyścigu Ruta del Sol
Następny artykułVincenzo Nibali: „O wyścigu Tour of Flanders nie wiem kompletnie nic”
Licencjat politologii na UAM, pracuje w sklepie rowerowym, półamatorsko jeździ rowerem. Za gadanie o dwóch kółkach chcą go wyrzucić z domu. Jeśli już nie zajmuje się rowerami, to marnuje czas na graniu w Fifę. W trakcie Tour de Pologne zazwyczaj jest na Woodstocku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments