Przyszłoroczna Rosa Corsa rozpocznie się od dziesięciokilometrowej jazdy indywidualnej na czas. W Izraelu kolarze spędzą jeszcze dwa dni – zafiniszują w Tel Awiwie oraz w Ejlacie.
Pierwszy etap wystartuje i zakończy się w pobliżu murów Starego Miasta. Trasa czasówki ma być techniczna, a zawodnicy przejadą m. in. obok Knesetu, czyli parlamentu Izraela.
Dwa kolejne etapy mają być przeznaczone dla sprinterów. Dzień po czasówce kolarze wystartują z Hajfy i po 167 kilometrach dotrą do mety w Tel Awiwie.
Trzeci odcinek wyruszy z Beer Szewy, a podczas 226 kilometrów kolarze pokonają m. in. pustynię Negew, a rywalizacja zakończy się u wybrzeża Morza Czerwonego w portowym mieście Ejlat.
To kolejna już edycja włoskiego wyścigu, który wystartuje spoza Włoch. Od 2010 roku Giro ruszało z Amsterdamu, Herning, Belfastu i Apeldoorn, a Jerozolima będzie pierwszym przypadkiem, kiedy Grande Partenza wystartuje poza Europą. Czwarty etap wyścigu wystartuje najprawdopodobniej na Sycylii z Catanii.
Według plotek przyszłoroczny wyścig ma się zakończyć w Rzymie. Mówi się także, że całe Giro może zafiniszować w Watykanie. Fakt, że wyścig wystartuje w Izraelu oznacza także, że izraelska ekipa prokontynentalna Israel Cycling Academy najprawdopodobniej otrzyma dziką kartę na włoski wielki tour.