La Vuelta / PhotoGomezSport

Zawodowo robi to Giro d’Italia, robi to również Vuelta. Czwartkowy etap rozpocznie się przejażdżką wzdłuż gęsto zaludnionego turystami wybrzeża, by zahaczyć o kilka obowiązkowych pagórków i bez wyraźnie zaznaczonego punktu kulminacyjnego zakończyć się w głębi lądu. Taki scenariusz oczywiście sprzyjać będzie uciekinierom, dla których zaświecić powinno kapryśne, andaluzyjskie słońce.

Pozostajemy w krainie magii, siesty i pijanych Rosjan jeżdżących na tygrysach, jednak Andaluzja jeszcze dzisiaj nie odsłoni przed nami swoich największych skarbów. Zamiast szczytów Sierra Nevada, zachwycającej Alhambry czy niekwestionowanie najpiękniejszej z hiszpańskich plaż ukrytej w położonym nad Oceanem Atlantyckim Cadiz, zobaczymy pękające w szwach od spragnionych słońca turystów wybrzeże Costa del Sol i otulające Malagę pagórki.

Zaplanowane na czwartek podjazdy, z których największą przeszkodę stanowić będzie pierwszej kategorii Puerto del Leon (17.4 km, 4.9%) dość jednoznacznie wskazują na jeszcze triumf harcowników. Jak to często ma miejsce w odniesieniu do znajdujących się w tej części Półwyspu Iberyjskiego wzniesień, również to jest bardzo nieregularne i zawiera odcinki uderzające w nachylenia wyrażane w liczbach dwucyfrowych, jednak od linii mety dzieli je zjazd, łatwiejszy podjazd i jeszcze jeden zjazd. Wszystko to sprawia, że poza niewykluczonym polskim wątkiem od odjeździe dnia największą atrakcją mogą się okazać znajdujące się w okolicy mety i całkiem niedawno wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO megalityczne budowle Dolmen de Menga.

 

Oto, co na temat 12. etapu wyścigu Vuelta a España 2017 mieliśmy do powiedzenia jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji:

Etap 12 , 31 sierpnia 2017: Motril – Antequera Los Dólmenes 160,1 km

Przelotowy odcinek z wyraźnym wskazaniem na uciekinierów, choć niewykluczone są nieśmiałe akcje tych liderów na klasyfikację generalną, którym poprzedniego dnia nie wszystko poszło zgodnie z planem. Na osłodę czekają nas też liczne widoki pięknych okolic Malagi, która choć otoczona turkusowym morzem i górami, potrafi być zdumiewająco brzydka i brudna.

Typowanie pretendentów do odniesienia etapowego sukcesu z ucieczki nigdy nie jest proste, ale co do zasady od drugiego tygodnia rywalizacji w którymkolwiek z wielkich tourów w odjazdach z dużą regularnością zaczynają się pojawiać te same nazwiska.

Jeszcze raz szukamy zawodnika, który przyzwoicie się wspina i jeszcze skuteczniej rozgrywa na swoją korzyść sprinterskie finisze z małej grupy, co ponownie każe postawić na Matteo Trentina i Juliana Alaphilippe (Quick-Step Floors).

Zainteresowani udziałem w odjeździe powinni być również Jose Joaquin Rojas (Movistar), Luis Leon Sanchez, Alexey Lutsenko (Astana), Tomasz Marczyński, Thomas De Gendt (Lotto Soudal), Anthony Roux (FDJ) i Omar Fraile (Dimension Data).

 

Pełną zapowiedź 72. edycji Vuelta a España można znaleźć > tutaj.

Mapy i profile tutaj

Lista startowa tutaj

Plan transmisji TV > tutaj

Poprzedni artykułWielki finał ŻTC BIKE RACE w Żyrardowie
Następny artykułPowstanie Movistar Team dla kobiet?
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments