ASO/Pauline Ballet

O ile do hierarchii najlepszych górali Wielkiej Pętli ustalonej na La Planche des Belles Filles nie należy się jeszcze przywiązywać, to uświadomienie sobie, że przebierając się z błękitnej piżamy w koszulkę mistrza Włoch Fabio Aru stał się nie tylko kolarzem pełną gębą, ale również mężczyzną, zasługuje na miano odkrycia. Po dniu pośród nieco mniej monotonnego krajobrazu powracamy jednak do jak dotąd głównego wątku 104. edycji Tour de France, a więc rywalizacji sprinterów. Ready to rumble?

Drugi co do długości etap imprezy poprowadzi z niesłynącego niczym szczególnym Vesoul do Troyes, odbitego z rąk Anglików podczas wojny stuletniej przez samą Joannę d’Arc. Trasa obfitować będzie pola pszenicy i jęczmienia mieniące się złotem jak w piosence Stinga, ale kategoryzowane hopki znajdą się na niej tylko dwie, co nieuchronnie prowadzić będzie do kolejnego chaotycznego finiszu z peletonu.

Do kolejnego aktu rywalizacji najszybsi zawodnicy peletonu przystąpią w gronie zredukowanym przede wszystkim jakościowo, nie oznacza to jednak, że w okolicach linii mety w Troyes zabraknie fajerwerków. Arnaud Demare spróbuje udowodnić, że jest w stanie odnosić znaczące sukcesy bez wsparcia czynników zewnętrznych, jak domniemane klamki samochodowe i zaćmienia umysłów komisarzy UCI. Marcel Kittel spróbuje przypomnieć, że pobożne życzenia żurnalistów L’Equipe nie muszą mieć wiele wspólnego z rzeczywistością, a zielona koszulka lidera klasyfikacji punktowej nie została jego francuskiemu oponentowi dana na zawsze. Regularnie krzywdzony przez los Nacer Bouhanni spróbuje natomiast roztlić w sobie dawny ogień i wykorzystać gorący temperament w niekontrolowanym chaosie, którzy rządzi sprintami w Wielkiej Pętli.

Dodać do tego należy, że choć na pierwszy rzut oka finał czwartkowego etapu wygląda na technicznie nieskomplikowany, analiza zdjęć satelitarnych pozwala szybko zweryfikować ten pogląd. Liczne wysepki, zwężenie drogi i RONDO (!!!) znajdujące się na ostatnich 300 metrach gwarantują jedynie to, że żaden ze sprinterów nie utrzyma regulaminowej linii prostej…

Oto, co na temat 6. etapu 104. edycji wyścigu Tour de France mieliśmy do powiedzenia jeszcze przed rozpoczęciem imprezy:

06 lipca 2017 – Etap 6: Vesoul › Troyes 216 km

Kiedy rozgrywać drugi co do długości etap tegorocznej edycji Tour de France, jeśli nie po pierwszym z jego finiszów na podjeździe? Choć trasa na odcinku dzielącym Velous od Troyes będzie subtelnie wznosić się i opadać niemal do samej mety, kolejny sprinterski pojedynek wydaje się jedynym realistycznym scenariuszem.

Wobec wykluczenia z dalszego udziału w wyścigu Petera Sagana i wycofania się Marka Cavendisha, rywalizacja na płaskich odcinkach sprowadzać się będzie przede wszystkim do następujących po sobie pojedynków pomiędzy świetnie dysponowanymi Marcelem Kittelem (Quick-Step Floors) i Arnaud Demare (FDJ).

Wydaje się, że atletycznego Niemca nie łączy z odpowiedzialnymi za jego rozprowadzanie zawodnikami chemia na kształt tej pomiędzy Fernando Gavirią i Maximiliano Richeze, jednak swoim triumfem na 2. etapie imprezy dowiódł, że wbrew obiegowej opinii przynajmniej od czasu do czasu jest w stanie złapać odpowiednie koło i sam doprowadzić do szczęśliwego dla siebie finału. Te umiejętności mogą się przydać również dzisiaj, bo ostatni kilometr w Troyes nie będzie sprzyjać ustawianiu pociągów.

Ta informacja z pewnością nie ucieszy prowadzącego w klasyfikacji punktowej Francuza, którego rozprowadzenie po wzmocnieniu drużyny o Jacopo Guarnieriego i Davide Cimolai doprowadzone zostało niemal do perfekcji. Wyłączając zaistnienie nadzwyczajnych okoliczności, końcówka czwartego etapu powinna lepiej wpisywać się w predyspozycje jego niemieckiego rywala, jednak wystarczająco często zdarza się, że jeden znaczący sukces pozwala otworzyć worek pełen tego typu dobrodziejstw.

Im więcej chaosu, tym lepiej powinien odnaleźć się w sytuacji Nacer Bouhanni (Cofidis). We wtorek na moment zamienił się rolami z Peterem Saganem i zamiast występować w roli czarnego charakteru, walczył o życie popisując się zazwyczaj charakteryzującym Słowaka bike handlingiem, jednak dzisiaj na pewno nie zabraknie mu determinacji i gorąca krew zawrze.

Na swoje zwycięstwo w tegorocznej edycji Tour de France cały czas czeka Andre Greipel (Lotto Soudal), jednak istnieje obawa, że agresja i przepychanki na ostatnich metrach dedykowanych sprinterom odcinków mogą skutecznie zniechęcić popularnego Gorillę do walki o podtrzymanie imponującej passy sukcesów w wyścigach trzytygodniowych.

Cały czas czekam również na próbkę formy Dylana Groenewegena (LottoNL-Jumbo), który zamieszany w kraksy nie miał jeszcze okazji zmierzyć się z pozostałymi sprinterami.

W sprincie powinni wziąć również udział Alexander Kristoff (Katusha-Alpecin), Michael Matthews (Team Sunweb) i Rudiger Selig (Bora-hansgrohe).

 

Pełną zapowiedź 104. edycji Tour de France można znaleźć > tutaj.

Mapy i profile tutaj

Lista startowa tutaj

Plan transmisji TV > tutaj

Poprzedni artykułTissot Oficjalnym Chronometrażystą Tour de Pologne 2017!
Następny artykułTour of Britain oraz MŚ kolejnymi celami Marka Cavendisha
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments