Fot. Tirreno-Adriatico

Jest 31 maja 1967 roku, dwunasty etap wyścigu Giro d`Italia. Kolarze mierzą się z ostatnim tamtego dnia podjazdem – pod Blockhaus (znanym także jako Passo Lanciano). Belgijski specjalista od „jednodniówek” Eddy Merckx, pokonuje Włocha Italio Zilioliego, odnosząc pierwsze w karierze etapowe zwycięstwo w wielkim tourze, a włoska La Gazzetta tytułuje swój artykuł: „Włoskie rozczarowanie: Belgijski sprinter zwycięża w górach”. 

Ostatniego dnia maja 1967 roku rozpoczęła się historia podjazdu Blockhaus. Los tak chciał, że jej karty zaczął zapisywać „Kanibal”, jeden z najlepszych i najbardziej znanych kolarzy w historii tej dyscypliny. Pokonanie Italio Zilioliego zapowiedziało, że z niesamowitym Belgiem trzeba będzie liczyć się także w górach. Pokonany Włoch mówił wówczas na mecie, że Merckx minął go w mgnieniu oka i nie zwalniając ani na chwilę pognał do mety, na którą wjechał dziesięć sekund przed nim.

Rok później Eddy Merckx wrócił na Blockhaus, lecz finiszował drugi, odziany w różową koszulkę lidera klasyfikacji generalnej, którą utrzymał na ramionach do końca rywalizacji, wygrywając jednocześnie swój pierwszy z pięciu wyścigów Giro d`Italia.

Historyczne wzniesienie nie kojarzy się jednak „Kanibalowi” tylko i wyłącznie dobrze. Nauczyć się pokory wobec Blockhausu musiał w 1972 roku, kiedy to Corsa Rosa po raz trzeci w historii odwiedził Passo Lanciano. Merckx stracił do zwycięzcy dwie i pół minuty, a na metę dotarł wyczerpany, ze spuszczoną głową i osłabionym morale.

Trasa Giro d`Italia ostatni raz miała zaszczyt gościć Blockhaus w 2009 roku, kiedy to zwycięstwo odniósł Franco Pelizotti. Rezultat ten został jednak później wymazany z palmarès Włocha z powodu wpadki dopingowej.

Inne wyścigi także chciały doświadczyć rywalizacji na Blockhausie. W 2014 roku, podczas Tirreno-Adriatico, wygrał tam Alberto Contador, dzięki czemu objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej, które utrzymał do końca wyścigu.

Podczas dziewiątego etapu setnej edycji Giro d`Italia każdy z górali będzie miał w dłoniach pióro, którym może dopisać kolejną opowieść do historii o jednym z najbardziej legendarnych i trudnych podjazdów.

Poprzedni artykułÀ Bloc! – zapowiedź 9. etapu Giro d’Italia 2017
Następny artykuł„Szlakami Jury”: Wyniki drugiego dnia
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments