Organizatorzy Giro d’Italia zrezygnowali ze swojego pomysłu po protestach kolarzy.
Niedawno w mediach pojawiła się wiadomość, że w La Corsa Rosa zostało wyznaczonych dziesięć zjazdów, na których startującym zostanie zmierzony czas. Na najszybszych czekały nagrody w klasyfikacji sponsorowanej przez Pirelli. W związku z wieloma protestami m.in. kolarzy, szefa ANAPRC i wiceprezydenta UCI pomysł został wycofany z życia. Informację potwierdził La Gazzetta dello Sport dyrektor kolarstwa w RCS Sport, Mauro Vegni:
Chcieliśmy po prostu stworzyć dodatkową klasyfikację i dodać dla fanów więcej interesujących rzeczy. Niestety niektórzy nie do końca zrozumieli nasz pomysł, a inni skorzystali z okazji do bicia piany. Zdecydowaliśmy o odwołaniu klasyfikacji. Wciąż będziemy mierzyć czas kolarzy i użyjemy tych danych, by poinformować kibiców o prędkościach osiąganych przez zawodników na zjazdach.
Kontrowersje wywołały okoliczności – sześć lat temu podczas Giro d’Italia na zjeździe z Passo del Bocco zginął Wouter Weylandt, a w zeszłym tygodniu podczas Tour of The Gila śmierć poniósł Chad Young. Vegni wciąż uważa, że to nie był zły pomysł.
Jestem przekonany, że ta nagroda to dobra idea. Musimy patrzeć w przyszłość i wprowadzać innowacje w wyścigach, bo fani chcą wiedzieć więcej i więcej o kolarzach i ich występach. Nie mieliśmy zamiaru zmuszać zawodników do podejmowania dodatkowego ryzyka, po prostu chcieliśmy nagrodzić tych, którzy nie wygrywają zbyt wiele i rzadko są na piedestale.