fot. Giro d'Italia

Jak wszyscy dobrze wiemy, setna edycja Giro d’Italia zbliża się wielkimi krokami. Tym samym, korzystając z naszej obecności na Tour of the Alps, postanowiliśmy zadać kilka pytań ważnym osobom związanym z La Corsa Rosa. Dziś dowiedzą się Państwo który podjazd jest ich ulubionym.

Stefano Garzelli (zwycięzca Giro d’Italia 2000):

Moim faworytem jest z pewnością Plan de Corones. To jedyna góra, na którą wjeżdżało mi się z taką łatwością, kiedy rywale byli już ode mnie mocniejsi. To właśnie tam wygrałem swój ostatni etap Giro, co z pewnością zostanie w mojej pamięci do końca życia. Nie wiem w czym tkwi tajemnica tego podjazdu, ale jest on naprawdę wyjątkowy.

Gianni Savio (menadżer Androni – Sidermec):

Najpiękniejszym i najtrudniejszym podjazdem jest Mortirolo. Może nie ma tam cudownych widoków, ale dla kolarstwa jest to góra – symbol. Pamiętam, jak w 1990 roku nasz Leonardo Sierra wygrywał etap do Aprici, przejeżdżając wcześniej Mortirolo i wywracając się 2 razy na zjeździe. Od tej pory czuje ogromny respekt dla tego wzniesienia.

Stefano Bertolotti (spiker Giro d’Italia):

Zdecydowanie Stelvio. Nie ma bardziej legendarnej góry od niej. Historyczne wzniesienie, swoisty kolarski monument. Jest z nami od czasów Coppiego i Bartalego, stając się częścią włoskiego dziedzictwa kulturowego. Wiele kolarskich wydarzeń przepełnionych heroizmem miało miejsce tam. Wyjątkowa przełęcz.

Paolo Savoldelli (zwycięzca Giro d’Italia 2002 i 2005):

Musimy wybierać podjazd? Ze względu na moją charakterystykę jako kolarza, ciężko mi jest wybrać ulubione wzniesienie. Każda z decydujących gór była dla mnie trudna, dlatego też pójdę w inną stronę i zaproponuje zjazd z Passo Giau. Nie wiem dlaczego, ale zawsze tam czułem się najlepiej.

David Evangelista (dyrektor medialny Tour of the Alps):

Stelvio jest ikoniczne. Nie wyobrażam sobie wybrać innej góry niż ta. Serpentyny, widok na kolarzy z góry i dołu, sława, kibice, wszystko to składa się na jej wielkość. Nie wiem ile jest jeszcze na świecie podjazdów, które każdy kibic rozpozna po jednym ujęciu pokazanym w telewizji.

Maurizio Evangelista (dyrektor Tour of the Alps):

Kolarstwo niesamowicie się zmienia co także ma wpływ na wybór podjazdów. Obecnie historyczne podjazdy są stawiane na piedestale i wywyższane zarówno przez zawodników, jak i kibiców. Jestem jednak zdania, że najpiękniejsze etapy zapewniają krótkie odcinki najeżone średnimi górami. Rywalizacja jest wówczas zdecydowanie bardziej chaotyczna i interesująca. Uważam także, że w takim terenie można z powodzeniem wyłonić zdecydowanie najmocniejszego kolarza w stawce, dlatego też staje po stronie całej grupy średnich podjazdów.

Peter Cossins (cyclingweekly.com, autor książek – „Ultimate Étapes”, „Everybody’s Friend”, „Alpe d’Huez: Cycling’s Greatest Climb” oraz „The Monuments”. Współautor biografii Stephena Roche’a):

Najbliżej mi do Stelvio, ale uwielbiam także Mortirolo, dlatego chciałbym wybrać oba podjazdy. Pierwszy z nich jest jedyny w swoim rodzaju. Podjeżdżając go, czujesz niebywały respekt, niespotykany nigdzie indziej na świecie. Dodatkowo jest ciężko, a kibice rozstawieni jak Indianie dodają niebywałego efektu. Jeśli chodzi o Mortirolo, zdecydowanie najważniejsze jest tam nachylenie, które nie pozwala zawodnikom czekać na kolejne akcje, co zawsze daje wymierne efekty. Może nie jest tam najpiękniej, ale nie zawsze w kolarstwie chodzi o widoki.

Stephen Farrand (cyclingnews.com):

Łatwo jest wskazać tak legendarne góry jak Stelvio, Mortirolo czy Gavia, lecz moim zdaniem najciekawsze rzeczy działy się na Colle delle Finestre. Szczególnie górna połowa podjazdu prowadząca po szutrze ma swój niebywały klimat. Pamiętam jak Paolo Savoldelli o mały włos nie przegrał tam wyścigu. Dodatkowo często przedostatni etap prowadził właśnie przez Finestre, co tym bardziej podkreśla jego znaczenie.

Poprzedni artykuł„Polacy przed Giro d`Italia 2017”: Tomasz Marczyński
Następny artykułGiro d`Italia 2017: Skład drużyny Dimension Data
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments