Michał Kapusta / naszosie.pl

Pierwszy start i pierwsze zwycięstwo – tak Geraint Thomas zapamięta Tour of the Alps 2017. Dla Walijczyka najważniejsze było jednak udowodnienie rywalom, że jego zespół jest najmocniejszy w stawce.

Ostatni etap Tour of the Alps był popisem Team Sky. Mimo utraty Iana Boswella i upadku Petera Kennaugha na pierwszych kilometrach, brytyjski zespół zdołał kontrolować rywali i obronić koszulkę lidera wyścigu. Dla Gerainta Thomasa jest to najważniejsza rzecz przed zbliżającym się Giro d’Italia.

Mamy za sobą świetny tydzień ścigania. Dzisiaj, mimo iż dwóch naszych chłopaków leżało w kraksie, udało nam się kontrolować wyścig i obronić koszulkę. W ten sposób pokazaliśmy, że mamy mocny zespół. Dodatkowo pomoc ze strony Gazprom – Rusvelo i Cannondale – Drapac przyszła w najlepszym momencie, czyli u podnóża Monte Bondone.

– powiedział na konferencji prasowej zwycięzca Tour of the Alps.

Lider Team Sky wyjaśnił również w jaki sposób on i jego kompani przejechali najdłuższy podjazd wyścigu – Monte Bondone.

Na Bondone byliśmy pod presją, lecz skutecznie się obroniliśmy. Postanowiliśmy odpowiadać jedynie na ataki Pinota, co przyniosło skutek. Na zjeździe było nam nieco łatwiej, a w końcówce powtórzyliśmy to co robiliśmy wcześniej. Wielkie brawa należą się dziś Mikelowi Landzie, który wykonał niesamowitą robotę. Gdyby nie on, byłbym w najważniejszych momentach w zdecydowanie trudniejszej sytuacji.

– dodał Walijczyk.

Niespełna 31-letni zawodnik przyznał również, że przez cały tydzień myślał o Giro d’Italia, starając się jak najlepiej do niego przygotować.

Od początku sezonu jesteśmy skupieni na Giro i tego się trzymamy. W ostatnich tygodniach niewiele się ścigaliśmy, co tylko w tym pomogło. Jednocześnie zostawiliśmy za sobą wszystkie afery, które wybuchły wokół naszego zespołu. Próbując na nie odpowiadać, moglibyśmy stracić z oczu główny cel. Podobnie było podczas Tour of the Alps. Wiadomo, chcieliśmy pojechać jak najlepiej, ale podświadomie myśleliśmy o La Corsa Rosa.

– zakończył z uśmiechem na ustach Thomas.

Tour of the Alps jest szóstym wyścigiem etapowym wygranym przez Walijczyka. Do tej pory udało mu się dwukrotnie zwyciężyć w Bayern Rundfahrt i Volta ao Algarve oraz zgarnąć całą pulę podczas ubiegłorocznego Paryż – Nicea.

Z Trydentu, Dawid Gruntkowski

Poprzedni artykułTour of the Alps: Ostatni etap dla Pinota, wyścig dla Thomasa
Następny artykułTour of Croatia: Ruffoni wygrywa po raz drugi, dramat Marangoniego
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments