Trek-Segafredo / photo Luis Angel Gomez/BettiniPhoto©2017

„El Pistolero” na czwartym etapie Vuelta al Pais Vasco uczestniczył w kraksie, dwa razy zmieniał rower i złapał gumę.

Hiszpan w tym sezonie jest w znakomitej formie, ale wciąż czeka na wygraną – zajmował drugie miejsca w Volta Andalucia, Vuelta Ciclista a Catalunya i Paryż-Nicea. W sumie Contador już siedmiokrotnie był drugi. W Kraju Basków lider Trek-Segafredo broni tytułu i z pewnością liczył na przełamanie. Jak na razie El Pistolero prześladuje niemały pech – na pierwszym etapie zaliczył kraksę, a na czwartym upadek, dwie zmiany roweru i przebitą oponę.

Dzisiaj było niesamowicie. Skoro przetrwałem ten dzień, to znaczy, że mogę przetrwać wszystko. Na drodze było zwężenie i jeden z kolarzy uderzył w zielony słupek, nie wiem ilu z nas leżało. Nie było możliwości ucieczki. Czasami tak jest – nie ma znaczenia jak wysoko jedziesz. W tej sytuacji jedynym rozwiązaniem było wstać i jechać

– opowiedział po etapie Contador.

Szybka zmiana roweru pozwoliła Alberto wrócić do peletonu jeszcze przed ostatnim podjazdem. Wtedy jednak kolejne zdarzenie – u podnóża finałowej wspinaczki defekt i powtórna zmiana sprzętu. Tym razem Hiszpan wsiadł na maszynę Juliena Bernarda, który jest tego samego wzrostu. Z pomocą Andre Cardoso Contador wrócił do peletonu i utrzymał się w czołówce na zjazdach, by, na ostatnim kilometrze, ponownie zaplątać się w kraksę. Na szczęście kolarz Trek-Segafredo tym razem uniknął upadku, ale przy awaryjnym hamowaniu przebił oponę.

To tam zauważyłem, że złapałem gumę. Wcześniej wydawało mi się, że powietrze gdzieś ucieka, ale wtedy już musiałem zmienić koło. Kraksa była dość mocna, na pewno noc będzie ciężka. Myślę, że ten finisz, z tak wieloma pachołkami, powinien być zmieniony. Nie mamy innego wyboru niż ich unikać, ale trzeba do tego ogromnego skupienia. Przynajmniej byłem w stanie ukończyć etap. Nie martwię się, bo zostały mi już tylko dwa etapy i potem kilka dni wakacji. To prawda, że jestem bardzo poobijany, zostałem uderzony w lewy mięsień czworogłowy. Jeśli jutro będzie dobrze, to super, ale jeśli nie, to i tak dam z siebie wszystko.

Poprzedni artykułQuick Step bez sponsora na przyszły rok?
Następny artykułParyż-Roubaix: Skład Team Sky z Łukaszem Wiśniowskim (video)
Menedżer sportu, fotograf. Zajmuje się sprzętem, relacjami na żywo i wiadomościami. Miłośnik wszystkiego co słodkie, w wolnym czasie lubi wyskoczyć na rower żeby poudawać, że poważnie trenuje.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments