Axeon Hagens Berman / Davey Wilson

Kolarstwo w Stanach bezskutecznie próbuje podnieść się z kolan po tym, jak najjaśniejsza gwiazda przełomu wieków została na zawsze wymazana z kart historii. Jak dotąd zawodzili van Garderen, Phinney czy Talansky, i choć żadnego z nich nie można jeszcze skreślać, Amerykanie myślami wybiegają już w bardziej odległą przyszłość. Kim jest porównywany do Grega LeMonda Adrien Costa?

Pochodzi z Bend w Stanie Oregon. Wszechstronnością dorównuje największym amerykańskim mistrzom, doskonale spisując się zarówno na górskich etapach, jak i w jeździe indywidualnej na czas. Debiutując w kategorii U23 wygrał Tour de Bretagne oraz stanął na podium klasyfikacji generalnej Tour de l’Avenir, Rhone-Alpes Isere Tour czy Tour of Utah, w tym ostatnim pokonując szereg bardzo doświadczonych rywali. Tuż po świętowaniu swoich 19. urodzin odbył staż w Quick-Stepie, i chociaż jego udział w Tour of Britain jako członka ekipy Patricka Lefevere’a zakończyła kraksa, uważa to za cenne doświadczenie. Jednocześnie, mimo licznie napływających ofert, do WorldTouru mu się nie spieszy. Dojrzałość Adriena Costy robi nie mniejsze wrażenie, niż skala jego talentu.

W wywiadzie udzielonym Cyclingnews zawodnik Axeon Hagens wyjaśnia, że na tym etapie stopniowy rozwój w szeregach kategorii U23 powinien długofalowo przynieść lepsze efekty, niż obietnice lukratywnych kontraktów i pozorny blichtr największych kolarskich ekip na świecie.

„Nawet będąc największym talentem na świecie, spędzenie zaledwie jednego sezonu w kategorii U23 nie byłoby najlepszym pomysłem. Widzieliśmy zawodników, którzy tego próbowali, [w kategorii U23] wygrywali mistrzostwa swoich krajów czy mistrzostwa świata – wygrywali wszystko – jednak po przejściu na zawodowstwo czar pryskał. Nawet trzy lata w tej kategorii nie wydają się długim okresem, dlatego nawet przez moment nie rozważałem dokonania takiego skoku.”

Jego tegoroczny program będzie zbliżony do tego realizowanego w zeszłym sezonie. Zapytany o największe cele na najbliższe miesiące, 19-latek z Oregonu z pewnymi oporami wymienia Świętego Graala orlików – Tour de l’Avenir, oraz monumenty rozgrywane w tej kategorii wiekowej i Tour of California. Odnośnie dalszego rozwoju, poza szlifowaniem czysto kolarskich umiejętności Costa zamierza kłaść większy nacisk na mentalne aspekty przewodzenia drużynie.

„Mój program powinien być bardzo podobny. Mam to szczęście, że Axeon zapewnia mi solidny blok wiosennych wyścigów, jednak nie zostało jeszcze potwierdzone, czy uda nam się dojść do porozumienia w kwestii udziału w Tour of California. Tak czy inaczej liczę na udaną wiosnę, przede wszystkim w Europie, po czym miałbym wrócić do Stanów na Wyścig Dookoła Kalifornii. Druga część sezonu też powinna być podobna: mistrzostwa kraju, krótka przerwa, następnie Utah i l’Avenir. Jednocześnie nie mogę wybiegać zbyt daleko w przeszłość. Zobaczymy, jak wszystko się ułoży, jednak jestem podekscytowany otwierającymi się przede mną perspektywami.”

„Jak powiedziałem, możliwość wzięcia udziału w Tour of California byłaby ekscytująca, jak również w takim wyścigu jak Liège. To nie jest dla mnie idealna trasa – lepiej sprawdzam się na dłuższych podjazdach – jednak jest to klasyk o dużym znaczeniu historycznym. Oczywiście edycja dla elity jest mityczna, jednak lista zwycięzców w kategorii U23 również jest całkiem imponująca.”

Do Grega LeMonda porównuje go jego poprzedni trener, który – tak się składa – we własnej osobie miał zaszczyt szkolić trzykrotnego zwycięzcę Tour de France. Tego typu komplementy muszą robić wrażenie na amerykańskim młodzieńcu, jednak zachowuje on zimną głowę i wskazuje utrzymywanie właściwej równowagi między życiem zawodowym i prywatnym jako klucz do odnoszenia sukcesów w sporcie. I szczęścia w życiu.

„To wielki zaszczyt, słyszeć takie słowa na swój temat. To motywujące, jednak nie pozwalam, aby uderzyło mi do głowy. Z pewnością nie przyprawia mnie to o bezsenność.”

„Nie odczuwam zewnętrznej presji. Wydaje mi się, że dotarłem już do tego momentu w życiu, w którym zamiast stawiać wszystko na jedną kartę należy zainwestować w swój rozwój w każdym aspekcie człowieczeństwa. Jeśli uzależnisz swoje szczęście wyłącznie od tego, co stało się na ostatnim treningu lub podczas ostatniego wyścigu, nie przetrwasz zbyt długo.”

Poprzedni artykułMoolman i Impey mistrzami RPA w jeździe na czas
Następny artykułJohan Bruyneel: „LeMond był dupkiem”
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments