Foto: © Tim De Waele / Etixx Quick Step

Tom Boonen wkrótce uda się na wybrzeże południowo-wschodniej Hiszpanii do miejscowości Denia, gdzie wraz z zespołem Quick-Step Floors rozpocznie przygotowania do sezonu 2017.  

Jest to początek jego ostatnich przygotowań jako profesjonalnego zawodnika, ponieważ po przyszłorocznej edycji wyścigu Paris-Roubaix zakończy swoją bogatą, 15-letnią zawodową karierę. W trakcie ostatniego spotkania drużyny, w którym wziął również udział dyrektor sportowy Quick-Step Floors Wilfried Peeters, Tom Boonen wyznał fanom, że w minionym sezonie:

Po raz pierwszy w mojej długiej karierze udałem się do psychologa sportowego.

Upadek w trakcie ubiegłorocznego Abu Dhabi Tour spowodował poważną kontuzje głowy, której konsekwencją była częściowa utrata słuchu przez Toma. To wszystko spowodowało, że belgijski kolarz był mocno przestraszony i nie czuł się komfortowo w tygodniu otwierającym serie klasyków. Belg odniósł się do startów w Omloop Het Nieuwsblad i Kuurne-Brussels-Kuurne, a także później w trakcie Tour de Flanders.

Tornado Tom tak opisuje odczucia z Tour de Flanders:

Odwróciłem się na trzecim podjeździe pod Oude Kwaremont, byłem na ostatnim miejscu w grupie – to nigdy mnie nie spotkało dotychczas. Podczas zjazdu z Nieuwe Kwaremont naprawdę się bałem – dodaje.

Belg nie wrócił do psychologa po Flandrii. Być może dlatego w następnym tygodniu mógł wystąpić u niego niedostatek zaufania we własne możliwości, kiedy przypuścił atak decydujący o zwycięstwie w Paryż-Roubaix. Wtedy to rozbił prowadzącą grupę na około dwa kilometry przed metą, ale ostatecznie zajął drugie miejsce na welodromie w Roubaix.

Jest różnica między zjazdem Nieuwe Kwaremont i Paris-Roubaix – zauważa Boonen.
Kiedy jesteś na przedzie grupy w Lesie Arenberg nigdy nie ma takiego momentu, kiedy myślisz. Wow, jeśli coś pójdzie nie tak tutaj … 

Mistrz świat w ramach przygotowań do swojego finałowego startu planuje wystartować jeszcze w Tirreno-Adriatico, uważa że droga do zwycięstwa w „Piekle Północy” może prowadzić przez Włochy.

W swojej karierze Tom Boonen wygrywał klasyk Paryż-Roubaix już cztery razy (2005, 2008, 2009 i 2012 r.), w tym roku był bliski wpisania się w historii wyścigu jako rekordowy, pięciokrotny zwycięzca. W 2017 roku będzie miał ostatnia okazję, aby zostać samotnym liderem klasyfikacji zwycięzców. Patrząc na jego determinacje i profesjonalne podejście do kolarstwa można być pewnym, że podporządkuje wszystko by piąte zwycięstwo w monumencie było uwieńczeniem jego bogatej w zwycięstwa kariery, postawieniem przysłowiowej kropki nad „i”.

Poprzedni artykułNowy format Czterech Dni Dunkierki
Następny artykułSongezo Jim: „Byłem zszokowany, gdy Dimension Data nie przedłużyła ze mną kontraktu”
Na co dzień pracuje w firmie produkcyjnej i zajmuje się planowaniem transportu. Kolarskiego bakcyla połknął ćwierć wieku temu rozpoczynając kilkuletnią przygodę z kolarstwem szosowym. Mimo długiego rozbratu z rowerem, fascynacja nie minęła, a wręcz przerodziła się w życiową pasje.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments