Fot. Team Novo Nordisk

Stephen Clancy, Irlandczyk z Limerick. W wieku dziewiętnastu lat dowiedział się, że choruje na cukrzycę typu pierwszego. Od pielęgniarki dostał listę zawodów, których nigdy nie będzie mógł wykonywać. Wśród nich było kolarstwo. Sezon 2017 będzie jego piątym w duńskiej kolarskiej drużynie diabetyków – Team Novo Nordisk.

Team Novo Nordisk powstał w 2012 roku z inicjatywy kolarza chorującego, podobnie jak Clancy, na cukrzycę typu pierwszego – Phila Southerlanda. Dziś drużyna liczy osiemnastu kolarzy, którzy cierpią na cukrzycę typu pierwszego. Startowali między innymi w wyścigach Dubai Tour, Strade Bianche, Tour of California czy Tour de Pologne. W mediach społecznościowych ekipa ma więcej obserwujących niż na przykład Team Sky.

„Kompletnie się tego nie spodziewałem. Zacząłem odczuwać charakterystyczne objawy – wzmożone pragnienie, częste oddawanie moczu, utratę wagi. Jako kolarz pomyślałem sobie – to znakomicie, będę jak górska kozica. Winę za to wszystko zrzucałem na przetrenowanie.

Jeździłem wówczas w w irlandzkiej drużynie do lat dwudziestu trzech. Trener polecił mi, żebym zrobił rutynowe badania krwi. Dwa tygodnie później potwierdziło się, że mam cukrzycę typu pierwszego. Byłem w szoku i zalałem się łzami.”

Po konsultacjach okazało się, że Stephen Clancy nie musi na zawsze pożegnać się z jazdą na rowerze. Stosując odpowiednią dietę i styl życia, zaczął stopniowo pokonywać coraz więcej kilometrów, aż podpisał kontrakt z drużyną Novo Nordisk.

„Preferuję wyścigi etapowe. Nie jestem góralem, w wyścigu Tour of Utah bardzo się męczyłem. Na wysokości nie czuję się zbyt dobrze.”

Codzienność kolarza, który jest diabetykiem niewiele różni się od tej, z którą mają do czynienia w pełni zdrowi kolarze. Podczas wyścigów spożywają batony energetyczne i napoje izotoniczne, ale dokładniej muszą monitorować swój organizm, by zapobiec nagłym spadkom lub wzrostom poziomu cukru.

„Na ciele mamy bezprzewodowy czujnik, który co piętnaście minut kontroluje nasz poziom cukru. Urządzenie, na którym widać poziom insuliny, znajduje się na mostku, tak jak Garmin, lub w kieszeni koszulki.”

Wszyscy kolarze otrzymali pozwolenie (w ramach tzw. systemu TUE) na stosowanie insuliny. Gdy czujniki kontrolujące poziom insuliny wydają sygnał dźwiękowy, niektórzy zawodnicy w peletonie robią sobie z tego żarty, ale generalnie są pod wrażeniem tego, że chorując na cukrzycę typu pierwszego, można ścigać się na równi z zawodowcami.

Wypowiedzi Stephena Clancy`ego pochodzą z magazynu „Rouleur”. 

Poprzedni artykułSimon Gerrans o bezpieczeństwie
Następny artykułDwie nowe grupy Pro Continental
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments