Hiszpański kolarz, który w 2015 roku zakończył karierę po fatalnej kraksie podczas Volta Ciclista a Catalunya dołącza do sztabu szkoleniowego drużyny Movistar. Lastras będzie głównie odpowiadał za szkolenie młodzieży, a także będzie pomostem łączącym doświadczoną część ekipy oraz zawodników dopiero rozpoczynających karierę.

Kolarz jest przykładem zanikającego już trendu wśród zawodników, którzy całą swoją karierę spędzili w jednym klubie. Lastras był wierny ekipie zarządzanej przez Eusebio Unzue przez 18 lat (od 1997 roku gdy zaczynał jako stażysta w Banesto, aż do roku 2015 i zakończenia kariery w Movistarze). Podczas swojej kariery dał się poznać jako świetny uciekinier w trudnym terenie, zdołał wygrać etapy na każdym wielki tourze, dodatkowo zwyciężał na odcinkach Tour de Suisse, Eneco Tour, Vuelta a Burgos lub Ruta del Sol. Najbardziej był jednak ceniony jako bardzo dobry pomocnik, umiejący poświęcić swoje osobiste cele na rzecz sukcesów drużynowych, a także chwalono go za umiejętność strategicznego myślenia i dobry wpływ na drużynę. Te właśnie cechy zadecydowały, że Eusebio Unzue postanowił powierzyć staremu druhowi odpowiedzialną i wymagającą funkcję, która może mieć duży wpływ na przyszłe wyniki drużyny.

Ostatnie dwa lata były dla zawodnika o pseudonimie „Penkas” (madryckie określenie na „długie nogi”) pasmem nieprzerwanego cierpienia i bólu spowodowanego kraksą, która zmusiła go do zakończenia kariery zawodniczej. Na czwartym etapie wyścigu Volta a Catalunya, na zjeździe z Coll de Coubet kolarz nie zmieścił się w zakręcie i upadł doznając dotkliwych urazów. Złamana miednica spowodowała, że Lastras spędził w szpitalu prawie dwa lata, podczas tego pobytu leczył bolesną kontuzję i przechodził intensywną rehabilitację. Po powrocie do pełni zdrowia Lastrasa, włodarze Movistaru pokazali, że nie zapominają o oddanych i lojalnych pracownikach i zaproponowali dotkniętemu przez los kolarzowi stabilną pracę. „Penkas” nie kryje radości z takiego obrotu sprawy.

„Od dwóch miesięcy nie czuję już żadnego bólu. Lekarz, który mnie operował powiedział mi, że rehabilitacja będzie bardzo powolna, trwać będzie od 20 do 24 miesięcy, ostatecznie udało mi się wykurować w 19 miesięcy. Taki szybki powrót do zdrowia był możliwy dzięki mojej ciężkiej pracy nad sobą oraz ludziom, którzy mnie otaczali podczas trudnych chwil.

Cieszę się, że rehabilitacja jest już za mną, zaraz po zakończeniu tego procesu zadzwonił do mnie Eusebio i zaprosił do siedziby drużyny na rozmowę. Skorzystałem z zaproszenia, wysłuchałem co ma mi do powiedzenia, przekazałem pewne swoje pomysły i dokonałem wyboru, że przyjmę ofertę Movistaru. Chcę robić rzeczy, które zawsze mnie ekscytowały i chcę również oddać kolarstwu jakąś część tego co ono mi dało przez całe moje życie. Spędziłem tutaj trzy lata w młodzieżowej drużynie oraz 18 lat w profesjonalnej ekipie, którą kocham całym sercem i chcę zrobić wszystko by dobrze wypełniać swoją funkcję.”

Pytany o możliwość pracy z młodymi zawodnikami, Lastras przyznaje, że nie boi się nowych wyzwań i myśli, że jest odpowiednim człowiekiem na odpowiednim miejscu.

„Zawsze czułem się bliżej młodych zawodników niż kolarzy w moim wieku. To nie jest kwestia daty urodzenia, a raczej samopoczucia, charakteru i spojrzenia na życie. Podczas tych 19 miesięcy odpoczynku od roweru cały czas śledziłem wszystko co dzieje się na wyścigach, a szczególnie skupiałem się na losach Movistaru.

Postanowiłem też, że nie chcę być na świeczniku, wolę trzymać się z boku, uczyć się, obserwować, być ciekawym nowinek oraz cały czas stawać się lepszym człowiekiem i pracownikiem. Muszę oddać od siebie wszystko co mam najlepszego, aby odwdzięczyć się ekipie za zaufanie mojej osobie.”

Lastras spotkał się już ze swoimi nowymi-starymi kolegami z ekipy, będzie pracował zarówno z kolarzami, którzy jeździli z nim przez kilkanaście lat (Alejandro Valverde, Imanol Erviti, bracia Herrada czy Jose Joaquqin Rojas), jak również z zawodnikami, którzy byli niemowlakami, gdy Lastras zaczynał karierę w ekipie Unzue (chociażby Hector Carretero, rocznik 1995). Wszyscy przyjęli go bardzo ciepło, oferując swoje wsparcie i chęć współpracy.
„Największym powodem do radości dla mnie jest uznanie tych, którzy są w moim najbliższym otoczeniu, a nie medale czy trofea. Ostatni okres był dla mnie bardzo ciężki, ale teraz zaczyna się lepszy czas w moim życiu, jestem gotowy na nowe wyzwania.”

Poprzedni artykułAlex Dowsett chce odzyskać rekord godzinny
Następny artykułLiczba rowerów w Kopenhadze jest najwyższa w historii!
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments