Niemiec powtórzył swój wczorajszy sukces i ponownie zwyciężył w sprincie powiększając przewagę w klasyfikacji generalnej. Znakomicie finiszował Adrian Kurek (CCC Sprandi Polkowice), który był trzeci!
Czwartego dnia rywalizacji w Chinach do pokonania było 159.4km. Podobnie jak na wcześniejszych etapach był to typowo sprinterski, płaski odcinek. Po około 35km od startu od peletonu oderwała się ośmioosobowa grupa, w której mocno reprezentowana była ekipa Pomarańczowych. W czołówce byli Piotr Brożyna i Patryk Stosz (CCC Sprandi Polkowice), Brian Kamstra (Novo Nordisk), Sofiane Merignat (Delko Marseille Provence KTM), Alex Diniz i Carlos Manarelli (Funvic), Bernard Sulzberger (Drapac) i Taras Voropayev (Vino4Ever).
Ich przewaga wzrosła do nieco ponad 3 minut, ale peleton kontrolował sytuację. Po godzinie jazdy z ucieczki odpadł Kamstra, a 70km przed metą z przodu byli już tylko Brożyna, Stosz, Merignat, Diniz i Sulzberger. 25km dalej zaatakowali Stosz i Diniz, a następnie Patryk samotnie starał się dojechać do mety. Niestety został złapany 8km przed metą, ale na pocieszenie został wybrany najwaleczniejszym kolarzem etapu.
Na finiszu ponownie walczyli sprinterzy. Tak jak wczoraj najlepiej swoją pracę wykonali zawodnicy Giant-Alpecin, którzy rozprowadzili Maxa Walscheida po drugie zwycięstwo z rzędu. Ze sporą stratą na drugim miejscu dojechał Roberto Ferrari (Lampre-Merida). Fantastycznie zaprezentował się Adrian Kurek (CCC Sprandi Polkowice), który był trzeci po imponującej końcówce!