Fot. Bora-Argon 18

Zarówno sam zawodnik, jak i jego drużyna Bora-Argon 18 potwierdzili, że konsekwencją kraksy na dziesiątym etapie hiszpańskiej Vuelty jest złamany obojczyk. 

Bartosz Huzarski skomentował swoją sytuację na Facebooku. Niestety dla Polaka, odzywa się też jego stara kontuzja barku. Do tego wizyta w hiszpańskim szpitalu nie należała do najprzyjemniejszych.

Tyle w temacie tegorocznej Vuelty, nie tak wyobrażałem sobie mój koniec na tej imprezie. Niestety ludzki organizm jest podatny na złamania, pęknięcia i zwichnięcia, Niestety nie jest dobrze, oprócz złamania obojczyka pojawił się problem z barkiem który w zeszłym roku został poddany operacji rekonstrukcji. Wygląda to źle, nawet dla mnie osoby która fachowcem nie jest. Co to dla mnie oznacza, sam nie wiem i wolę nie myśleć, nie podejmować pochopnych decyzji ani udostępniać więcej szczegółów. Mam nadzieję na jak najszybszą wizytę w specjalistycznej klinice. Tu w szpitalu przeżyłem horror. 4 godziny na wózku inwalidzkim, 4 godziny podczas których zrobiono mi trzy zdjęcia i nic więcej. A sorry do kolekcji mam kolejny temblak i 10 min przed wyjściem opatrzono rany. Ponieważ uszkodzona jest jedna z kości łopatki, obojczyka nie można w żaden sposób unieruchomić. Koło zamknięte z którego mam nadzieję uda się jakoś wybrnąć.

Jutro cały dzień w podróży do domu. Ze złamanym obojczykiem i ręką na temblaku, zamiast porannej i popołudniowej kawy pewnie leki przeciwbólowe, to samo w zastępstwie obiadu. 14 godzin męki ale z drugiej strony cieszę się, że to nie stało się gdzieś w Chinach.

Tyle z mojej strony, dziękuję za Waszą obecność podczas tych kilku dni na Vuelcie, dziękuję za wszystkie wiadomości, nie obraźcie się jak nie będę odpisywał, nie mam na to siły niestety, no i mam tylko jedną sprawną rękę.

Bartosz, dziękujemy za emocje i życzymy bardzo dużo zdrowia!

Poprzedni artykułKamil Zieliński zwycięzcą 9. Wyścigu Kolarskiego Tour de Rybnik
Następny artykułJakub Mareczko zostaje w Wilier Triestina-Southeast
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments