Fot. Movistar Team

Pod nieobecność Sergio Henao, Alejandro Valverde był niekwestionowanym faworytem do odniesienia zwycięstwa w rozegranym w środę klasyku La Fleche Wallonne. Hiszpan kolejny raz nie zawiódł udowadniając, że nawet jeśli nigdy nie udało mu się wywalczyć tytułu mistrza świata, z całą pewnością jest królem Mur de Huy.

Podczas gdy 35-letni lider Movistaru przeszedł to historii wygrywając Walońską Strzałę po raz czwarty, podium uzupełnili zawodnicy Etixxu: Julian Alaphilippe oraz Daniel Martin.

Oto, co zwycięzca i pokonani mieli do powiedzenia po zakończeniu rywalizacji:

Valverde: „Czułem się fenomenalnie”

– Drużyna była dzisiaj niesamowita. To absolutny fenomen, cały skład pracował fantastycznie, w idealnej harmonii od samego rana. Zdołaliśmy rozegrać ten wyścig dokładnie tak, jak chcieliśmy, i przypieczętować to w możliwie najlepszy sposób. Imanol, Ruben, Betancur, Rory, Dani, Visco… wszyscy zaginali się jak diabli i zwracali uwagę na każdy moment, w którym dochodziło do rozerwania grupy, abym ja mógł jechać w spokoju na czele stawki, – powiedział 35-latek.

– Najpierw zaatakował Purito, a po nim Daniel Martin. Zorientowałem się wtedy, że czułem się fenomenalnie i nie mogłem zrobić nic innego, jak pojechać za nimi. Ten sukces, jak również wygrana w Kastylii, uspokoiły mnie. Musicie także zrozumieć, że przed [dzisiejszym] startem byłem bardzo zdenerwowany, ponieważ zdawałem sobie sprawę, że moja forma była jeszcze wyższa, niż w poprzednich latach. Chciałem mieć pewność, że będziemy mieć wszystko pod kontrolą i ostatecznie udało nam się zrealizować ten cel.

– Czuję się bardzo szczęśliwy, ale jednocześnie już czekam na niedzielę. Udało nam się zrealizować nasz „wewnętrzny” cel, jakim był triumf we Fleche – teraz jest czas na odpoczynek i skoncentrowanie się na Liege. Bardzo się cieszę, że moim czwartym sukcesem we Fleche Wallonne wpisałem się na karty historii, – zakończył.

Alaphilippe: „Kolejne podium w drugim występie w tym wyścigu jest satysfakcjonujące”

– W ciągu całego dnia czułem się dobrze, jechałem pewny siebie i trzymałem się możliwie blisko Dana. Nasza taktyka zakładała, że Dan zaatakuje pierwszy, ponieważ on ma więcej mocy na przeprowadzenie tego typu akcji, podczas gdy ja miałem czekać za plecami Valverde. Dan był niesamowity i fantastycznie spisał się na podjeździe. Sam czułem w nogach trudy ciężkiego wyścigu, cały czas w górę i w dół, bez momentu wytchnienia. Oczywiście jestem rozczarowany, że nie udało się zwyciężyć, jednak wywalczenie kolejnego podium w moim drugim starcie w tym wyścigu jest satysfakcjonujące, – powiedział 23-letni Francuz.

Martin: „Wiedzieliśmy, że nie pokonamy Valverde na ostatnich 100 metrach”

– Chcieliśmy walczyć o zwycięstwo, jednak drugie i trzecie miejsce w wyścigu to dla drużyny bardzo dobry rezultat. Wiedzieliśmy, że nie będziemy w stanie pokonać Alejandro na ostatnich 100 metrach, dlatego chcieliśmy wyprzedzić jego ruch, atakując 300 metrów od linii mety. Pojechaliśmy agresywnie, a nasz plan zakładał, że Julian będzie siedział na kole Valverde, a ja zaatakuję z daleka. Bardzo dobrze dogadujemy się z Julianem i świetnie nam się razem pracuje. Jesteśmy zadowoleni, a jednocześnie trochę smutni, ponieważ wystartowaliśmy z myślą o wygranej.

Poprzedni artykułMikel Landa po 2 etapie Giro del Trentino Melinda
Następny artykułFrank Schleck złamał obojczyk
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments