Fot. Marek Bala / naszosie.pl

Były mistrz świata przed dwunastoma miesiącami triumfował w Amstel Gold Race. Czy Polak będzie w stanie obronić zdobyty przed rokiem tytuł?

Pierwsza kampania wiosennych klasyków w barwach Sky przebiega dla Polaka pomyślnie. Najlepszym rezultatem „brukowej” części było zwycięstwo w E3 Harelbeke i jazda w decydującej o losach wyścigu ucieczce podczas De Ronde. Teraz czas na Ardeny.

„W ciągu ostatnich dwóch tygodni wszystko przebiega zgodnie z planem. Trenowałem w Hiszpanii i jestem gotowy na najbliższą niedzielę.”

Polak w przeciwieństwie do wielu rywali w Tryptyku Ardeńskim jeździł po brukach i uważa, że taki kalendarz startów da mu przewagę nad przeciwnikami.

„Jechałem E3 i Ronde. Szczerze, to myślę, że nie wpłynie to negatywnie na moją formę czy moje przygotowanie do tych startów. Nie czuję się bardziej zmęczony po Flandrii niż powinienem, a podobny program startów już kiedyś przerabiałem. Wydaje mi się, że taki plan startowy jest lepszy niż ściganie w Kraju Basków. Bruki były dużo bardziej wymagającą formą przygotowań do Ardenów.”

Drużyna Sky nie ma na razie żadnego sukcesu w żadnych z trzech nadchodzących wyścigów, a zatrudnienie „Kwiato” pokazuje, że czas przełamać złą passę. Potwierdzeniem tego ma być mocne wsparcie dla Polaka w postaci m. in. Sergio Henao, Wouter Poels czy Lars Peter Nordhaug.

„Mamy mocną grupę i zawsze jestem pewien swego podczas wyścigu. Wszyscy są zawsze wokół mnie i mogę w pełni skupić się najeździe. To właśnie dlatego podpisałem kontrakt ze Sky.

To bardzo ważne, że zawsze mamy więcej niż jednego zawodnika, który może wygrać wyścig. Jeśli spojrzysz na ekipę Tinkoff – oni mają tylko Sagana, a to wypaliło w Gent – Wevelgem i Flandrii, ale podczas Roubaix brak wsparcia okazał się już kluczowy. Naszą siłą jest to, że mamy zawsze kilka sposobów na rozegranie wyścigu. Na przykład podczas Mediolan – San Remo byłem w stanie zaatakować na Poggio, a potem mieliśmy jeszcze Bena Swifta, który mógł zafiniszować. Jeździmy drużynowo i będziemy się starać robić to nadal.”

Jedynym „testowym” wyścigiem przed „piwnym wyścigiem” jest Brabacka Strzała, gdzie Polak jednak nie startował. „Kwiato” obserwował jednak swoich najgroźniejszych rywali.

„Amstel to wyścig który mi pasuje, ale wciąż szukam swojego sposobu na wygranie Liege. W Amstel lubię finał i końcówkę na Caubergu,a poza tym to zawsze bardzo nerwowy wyścig. Takie ekipy jak Etixx na pewno odegrają swoją rolę. Obejrzałem ostatnie 50 kilometrów Brabantse Pijl i widziałem jak wiele drużyn atakowało. Spodziewam się podobnego wyścigu w niedzielę, ale i tak wszystko zapewne rozegra się na Caubergu. Gilbert, Vakoc, Matthews czy Gerrans – muszę być tam gdzie oni.”

Źródło: cyclingnews.com

Poprzedni artykułMovistar bez Alejandro Valverde na Amstel Gold Race
Następny artykułGiorgia Bronzini wygrywa trzeci etap Emakumeen Birra. Znakomita jazda Małgorzaty Jasińskiej!
Licencjat politologii na UAM, pracuje w sklepie rowerowym, półamatorsko jeździ rowerem. Za gadanie o dwóch kółkach chcą go wyrzucić z domu. Jeśli już nie zajmuje się rowerami, to marnuje czas na graniu w Fifę. W trakcie Tour de Pologne zazwyczaj jest na Woodstocku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments