Na drugim etapie wyścigu De Panne, kibice mogli pasjonować się pięknym pojedynkiem dwóch znakomitych sprinterów – Elii Vivianiego i Marcela Kittela. Oto, co obaj mieli do powiedzenia po przekroczeniu linii mety.
Elia Viviani:
Drużyna wykonała dla mnie fantastyczną robotę. Ian i Christian doskonale wyprowadzili mnie na czoło, a Andy i Danny perfekcyjnie ustawili mnie bezpośrednio za Kittelem. Kiedy wjechaliśmy na ostatnią prostą wiedziałem, że jestem na idealnej pozycji. Finałowy sprint był ciężki. Wiał przedni wiatr, momentami zaciągający nieco z prawej. Wiedziałem, że muszę zachować spokój i poczekać do ostatnich 100 metrów. Wszystko udało się zrobić perfekcyjnie. To był mój dzień.
Marcel Kittel:
Jestem bardzo rozczarowany, lecz to nie wstyd przegrać z Vivianim. Zespół bardzo ciężko pracował by wyciągnąć mnie na czoło i przez wiele kilometrów pilnował, bym nie spłynął o ani jedną pozycję. Sam sprint zacząłem zdecydowanie za szybko, co wykorzystał Viviani. Wyciągnąłem jednak jeden pozytywny wniosek – jako zespół jesteśmy bardzo silni i pewni siebie. To budujące przed moim kolejnym celem, czyli Scheldeprijs.