Organizatorzy co roku starając się uatrakcyjnić trasę wyszukują nowe podjazdy lub „odkopują” te, które nie były używane przez wiele lat. Jakie nowości zafundował Christian Proudhomme w przyszłorocznej edycji?

Hourquette d’Ancizan

Pirenejski szczyt nie jest całkiem nowy w Tour de France, ale do tej pory kolarze jechali tamtędy tylko raz. W 2011 roku na dwunastym etapie prowadzącym z Cugnaux do Luz Ardiden, a Hourquette d’Ancizan było pierwszym podjazdem dnia. Następnie kolarze pojechali przez Tourmalet by po zjeździe atakować Luz Ardiden.

W przyszłym roku peleton pojedzie tę górę od drugiej strony. Hourquette znajdzie się tuż po zjeździe z Tourmalet, a później jeszcze Col du Val Louron – Azet i Peyresourde. To sprawia, że omawiany podjazd raczej nie będzie decydujący dla losów etapu, ale grono zawodników walczących o koszulkę w grochy będzie musiała się znaleźć na czele wyścigu i walczyć o sporą ilość punktów, która będzie tam do zdobycia.

Parametry podjazdu to 8,2 km długości z dość wymagającym początkiem. Na pierwszych trzech kilometrach nachylenie wynosi 10-11%, a później delikatnie spada. Środkowa część oscyluje w granicach 6-8 %, a na sama końcówka to skok do 9%. W finałowej części podjazdu jest również niewielki zjazd, a przez to średnie nachylenie podjazdu jest odrobinę zaniżone i wynosi niecałe 5%.

 

 

bagneres

Col d’El Canto

Kolejny podjazd to znajdujący się w Andorze Col d’El Canto wróci na trasę Tour de France po 23 latach przerwy i będzie najdłuższym podjazdem w całej Wielkiej Pętli – liczy aż 19 kilometrów.  Średnie nachylenie być może nie jest przerażające, bo wynosi 5,4%, jednak kluczowym czynnikiem jest tu długość, a także fakt, że będzie to dopiero druga wspinaczka dnia z zaplanowanych pięciu.

W 2012 roku podczas Volta a Catalunya ten podjazd znalazł się na królewski etapie, ale ze względu na fatalną aurę został anulowany. Niejako skorzystał na tym Michał Gołaś, który podczas tamtego etapu katalońskiej etapówki jechał w ucieczce i w przyspieszonym finiszu zajął drugie miejsce, tuż za Janezem Brajkovicem.

Jest jeszcze jeden polski wątek w historii Col d’El Canto. W 1993 roku kolarze jechali tamtędy podczas szesnastego etapu Wielkiej Pętli kiedy to po zwycięstwo w Saint Lary Soulan sięgnął Zenon Jaskuła.
arcalis

Lacets du Grand Colombier

W tym roku poznaliśmy spektakularne Lacets du Montvernier, a za niecały rok ujrzymy Lacets du Grand Colombier. Etap prowadzący przez Jurę będzie zapewne szansą dla uciekinierów, a wspominany wyżej podjazd umiejscowiony jest w samej końcówce etapu, a poprzedzi go wspinaczka na Grand Colombier.

Podjazd o długości 8,4 km ma 7,6 % średniego nachylenia i znajdzie się na trasie Touru po raz pierwszy.

culoz

Finhaut – Emosson

W Tour de France kolarze pierwszy raz zafiniszują w Finhaut – Emosson. Jest to zarazem całkowity debiut tego podjazdu w Wielkiej Pętli. Organizatorzy niejako przetestowali tę górę podczas ubiegłorocznego Criterium du Dauphine, a po zwycięstwo sięgnął wtedy Lieuwe Westra, który jechał w ucieczce.

Nie jest to ani najdłuższy (10 km) ani najtrudniejszy (średnie nachylenie 8,4%) podjazd Tour de France. Jednak biorąc pod uwagę, że poprzedzi go wspinaczka pod Col de la Forclaz, a zawodnicy będą mieć już w nogach szesnaście etapów to droga do Finhaut – Emosson będzie solidnym testem dla kolarzy walczących w klasyfikacji generalnej.

 

 

finhaut

Montée de Bisanne

Alpejski podjazd również zadebiutuje w Tourze i może od razu okazać się jednym z kluczowych miejsc dla losów wyścigu. Na Montée de Bisanne kolarze będą się wspinać podczas przedostatniego górskiego etapu Wielkiej Pętli i poprzedzi końcowy podjazd do Saint Gervais Mont Blanc.

Nowa, kolarska góra w Tour de France liczy sobie nieco ponad 12 kilometrów i ma 8,2% średniego nachylenia. Największą trudnością będą częste zmiany nachylenia, a to nie pozwoli na utrzymywanie równego rytmu. Ciężko dziś określić czy będziemy świadkami ataków największych faworytów, bo choć etap jest relatywnie krótki (146 km) to sam podjazd znajduje się dość daleko od mety (około 50 km ze szczytu).

mont blancFot: ASO

 

Poprzedni artykułOscar Gatto nowym pomocnikiem Petera Sagana w Tinkoff
Następny artykułBryan Coquard marzy o żółtej koszulce
Licencjat politologii na UAM, pracuje w sklepie rowerowym, półamatorsko jeździ rowerem. Za gadanie o dwóch kółkach chcą go wyrzucić z domu. Jeśli już nie zajmuje się rowerami, to marnuje czas na graniu w Fifę. W trakcie Tour de Pologne zazwyczaj jest na Woodstocku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments