Choć wydaje się, że obecnie żaden zawodnik nie jest w stanie zbliżyć się do niesamowitego wyniku Bradleya Wigginsa, temat rekordu godzinnego wraca jak bumerang. Tym razem chęć do samotnej walki z czasem na torze wyraził Sylvain Chavanel.

Doświadczony Francuz nie ma za sobą zbyt udanego sezonu. Na jego koncie nie można doszukać się jakiegokolwiek zwycięstwa, do którego popularny „Chava” przyzwyczaił swoich fanów. Taki rozwój wydarzeń z pewnością nie zadowolił samego zawodnika, który za kilka tygodni ma zamiar spróbować pobić rekord świata w jeździe godzinnej. Wstępnie, całe wydarzenie ma mieć miejsce pomiędzy 10 i 15 października.

Kiedy tylko myśl o rekordzie godzinnym pojawiła się w mojej głowie, wiedziałem, że muszę spróbować swoich sił. Teraz istotne jest wyznaczenie odpowiedniego terminu. Tego typu przedsięwzięcia wymagają odpowiedniego przygotowania. Nie chcę podejść do rekordu zbyt swobodnie. Na ten moment nie mam pojęcia na co mnie stać, lecz nie mam już zamiaru rezygnować. – powiedział sam zainteresowany.

Próba poprawienia rezultatu Sir Wiggo będzie jednym z ostatnich startów Chavanela w koszulce IAM Cycling, bowiem od przyszłego sezonu, trzykrotny triumfator etapowy podczas Tour de France, będzie reprezentował barwy Direct Energie Cycling Team.

 

fot. iamcycling.ch

Poprzedni artykułRichmond 2015: Leo Appelt mistrzem świata juniorów w jeździe na czas!
Następny artykułKolejni zawodnicy przedłużyli kontrakty z Movistarem
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments