Vincenzo Nibali (Astana), który za zbyt długie trzymanie się samochodu podczas drugiego etapu Vuelta a Espana został wykluczony z wyścigu, chciałby wystartować już w najbliższy weekend. Nie jest to jednak pewne, ponieważ kierownictwo Astany może w inny sposób zaplanować przyszłość „Rekina z Mesyny”.
Chciałbym przewrócić kartkę i wrócić do ścigania. Być może wystartuję w niedzielę w Plouay – powiedział Nibali „La Gazzetto dello Sport”.
Astana ma dwa wyjścia. Może wysłać Nibalego do Kanady na Tour of Alberta i wyścigi jednodniowe w Quebecu i Montrealu, albo polecić mu odpoczynek i przygotowanie się do wczesnego rozpoczęcia sezonu 2016.
Logicznym rozwiązaniem byłoby wysłać go do Kanady, aby zbudował formę na Giro di Lombardia – to jest pierwsza hipoteza. Ale inna jest taka, aby zakończył już sezon i wcześnie zaczął przyszły. Przyjechał na Vueltę w dobrej dyspozycji, ale teraz bardziej chodzi o jego głowę niż nogi. Jeżeli nie będzie się czuł mentalnie gotowy do ścigania, to ciężko mu będzie to robić – tłumaczy Paolo Slongo, trener Astany.
Obecnie Nibali trenuje w domu. W Livigno odwiedził swojego brata i kolegę z drużyny Michele Scarponiego, ale nie trenował z nimi ciężko. Jak poinformował Slongo, była to raczej zabawa niż poważny trening.
Foto: Graham Watson