Mistrz Świata czuł, że będzie niebezpiecznie, ale nie zdołał uniknąć kraksy. Wciąż jednak jest najlepszym Polakiem wyścigu.

Jak się ma dawkę adrenaliny, to nie czuć, co tak naprawdę się stało. Na pewno wyglądam lepiej niż niektórzy kolarze, którzy brali udział w tej kraksie. Mam nadzieję, że wszyscy zdołają jutro pojawić się na starcie.

Dzisiejszy etap w oczach Mistrza Świata?

Byłem blisko czołówki, ale już od ostatniego nawrotu trzymałem ręce zaciśnięte na hamulcach, bo wiedziałem, że będzie groźnie. Jechałem czujnie, oczy szeroko otwarte, chociaż nie było miejsca, by uniknąć tej kraksy.

Typowy sprinterski etap, niewiele się działo. Szalone rundy na koniec, które z naszej perspektywy były super, fajnie mieć kibiców na całej długości trasy.. Krótki etap, więc wiedzieliśmy, że będzie sprint, ale nie myślałem, że będzie aż tak niebezpiecznie.

Wsparcie drużyny jest wciąż ważne.

Miałem wsparcie od ekipy na trasie całego etapu, starałem się nie wychylać przez cały dystans. Mogłem bezpiecznie (powiedzmy) dojechać do mety. Strata Davida de la Cruza to duży cios przed górami. David zawsze mnie wspierał w wyścigach. Widziałem, że leżał na drodze trzymając się za obojczyk. Nie wyglądało to dobrze, ale mam nadzieję, że się nie połamał.

Poprzedni artykułTour de Pologne: Kamil Gradek i Marcel Kittel po drugim etapie
Następny artykułStuyven i Felline zostają w Treku
Menedżer sportu, fotograf. Zajmuje się sprzętem, relacjami na żywo i wiadomościami. Miłośnik wszystkiego co słodkie, w wolnym czasie lubi wyskoczyć na rower żeby poudawać, że poważnie trenuje.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments