Romain Bardet wraca do ścigania na Criterium du Dauphine. Młody Francuz odpoczywał od wyścigów i od czasu Tour de Romandie wystartował tylko w klasyku Grand Prix de Plumelec-Morbihan. Nie był to jednak odpoczynek od treningów.

„Wracam do akcji po długim bloku treningowym i rekonesansie trasy. Teraz czas na sprawdzenie tego co treningi przyniosły. Nie wiem czego się spodziewać. Jeśli będę w takiej formie jak inni, gotowy na 90-95% do Tour de France, to fajnie byłoby coś osiągnąć w takiej dyspozycji.”

Szósty kolarz ubiegłorocznej Wielkiej Pętli wykorzystał ostatnie tygodnie nie tylko na ciężkie treningi, ale także na nadrobienie zaległości w nauce.

„Mam za sobą ciężkie treningi i potrzebuję odpoczynku. Ten weekend spędzę w domu, gdzie poświęcę także sporo czasu na naukę. Mam kilka egzaminów przed sobą… Tuż po Dauphine!”

Bardet był w ubiegłym roku piąty w „Delfinacie” i zapewne chciałby w tym roku poprawić ten wynik. Sam twierdzi jednak, że ważniejsze jest odpowiednie przygotowanie się do Touru i zwraca uwagę na kluczową rolę drużynowej jazdy na czas.

„Drużynowa czasówka będzie dobrym testem przed etapem do Plumelec na Tour de France. Na drużynowej czasówce można sporo stracić. Koniecznie trzeba być w formie, a ja jestem pewien, że będziemy do tej czasówki dobrze przygotowani.”

 

Źródło: velonews.com

Poprzedni artykułOgłoszono drużyny na kobiece La Course by Le Tour de France
Następny artykułPrzebity „Pomarańczowy” balon
Licencjat politologii na UAM, pracuje w sklepie rowerowym, półamatorsko jeździ rowerem. Za gadanie o dwóch kółkach chcą go wyrzucić z domu. Jeśli już nie zajmuje się rowerami, to marnuje czas na graniu w Fifę. W trakcie Tour de Pologne zazwyczaj jest na Woodstocku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments