Peter Sagan (Tinkoff-Saxo) przerwał wreszcie passę drugich miejsc i pokonał rywali na finiszu czwartego etapu wyścigu Amgen Tour of California. Zwycięstwo zadedykował Maciejowi Bodnarowi. A oto, co jeszcze powiedział. 

Sagan wyraził wdzięczność kolegom, pamiętając o Maćku Bodnarze.

Chciałbym zadedykować to zwycięstwo przede wszystkim Maciejowi Bodnarowi, który miał tutaj bardzo przykrą kraksę i musiał się wycofać. Ale ta wygrana jest także dla wszystkich moich kolegów, którzy wykonali ciężką pracę w silnym wietrze i wyprowadzili mnie idealną pozycję do finiszu. Trzy kilometry przed metą straciliśmy Bennatiego, który złapał gumę, ale świetnie pracowali Breschel, Morkov i McCarthy. Kiedy ja byłem z przodu, Cavendish nieco został na zakrętach. 

Słowak nie uniknął odniesienia się do zajmowania przez siebie drugich miejsc.

Myślę, że to zwycięstwo jest potrzebne nam wszystkim, moje drużynie i mnie. Jestem zawodowcem od sześciu lat i być może teraz jest mi trudniej wygrywać, bo wszyscy na mnie patrzą. Wcześniej byłem po prostu zaskoczeniem. Ale czy presja jest, czy jej nie ma to tak w kolarstwie bywa, że raz się wygrywa, a raz nie. Dziś jestem szczęśliwy, że przekroczyłem kreskę jako pierwszy. 

Foto: Tinkoff-Saxo

Opracowała: Marta Wiśniewska

Poprzedni artykułBójka w Baboszewie: Oświadczenie Kacpra Gronkiewicza
Następny artykułA kto jedzie w ucieczce?
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments