Sylwester Szmyd na swojej stronie internetowej dość gorzko wypowiada się na temat dwóch ostatnich sezonów spędzonych w Movistarze.
„Po tak długim czasie to nawet nie wiem jak zacząć pisać. Podsumowania sezonu nie będzie. Przygoda z Movistarem dobiega końca. Komentować tych dwóch lat też jakoś nie mam ochoty. Myślę, że poza 27 dniem miesiąca nie mam miłych wspomnień związanych z tą ekipą i na tym skończę temat.
Cały tydzień w Listopadzie spędziłem w siedzibie UCI otoczonej winnicami w Aigle, zakuwając regulamin UCI, degustując tamtejsze Pinot Noir które jest dla mnie na całym świecie odnośnikiem lokalnego „terroir” i ucząc się na Dyrektora Sportowego. Egzamin zaliczony i jeden fach więcej w ręku. Mam nadzieje, że na razie się nie przyda.
Wznowiłem również przygotowania do kolejnego sezonu… jeśli podpis nie pojawi się pod kontraktem to jazda rowerem nikomu jeszcze nie zaszkodziła. A jeśli tak, to będzie to największe wyzwanie sportowe w mojej karierze…”
Źródło: www.sylwesterszmyd.pl
Foto:bettiniphoto.net
Mam wrażenie że Sylwek jest wyjątkowo inteligentnym kolarzem i życzę mu jak najlepiej a dystans z jakim podchodzi do tego co robi tylko przysparza mu prawdziwych zwolenników. Trzymaj się wysokie góry czekają;-)