Zwycięzca tegorocznego Tour de France – Vincenzo Nibali (Astana) chce powalczyć o tytuł mistrza świata. Włoch nie wystartuje w hiszpańskiej Vuelcie, dlatego jego przygotowania do wyścigu o tęczową koszulkę, będą nieco inne. Powstaje zatem pytanie czy „Rekin z Messyny” jest jeszcze w stanie połknąć jakiś sukces?
Nibali wziął udział w serii kryteriów organizowanych tradycyjnie przez organizatora Tour de France – ASO. – Te kryteria dobrze mu zrobiły, bo były szybkie. Teraz będzie potrzebował 10 dni na odpoczynek, a potem zacznie treningi, aby wrócić do najwyższej formy – tłumaczy Davide Cassani, trener reprezentacji Włoch.
Mistrzostwa świata w hiszpańskiej Ponferradzie odbędą się w końcu września. Nibali nie weźmie udziału w Vuelta a Espana, zatem pozostają mu tylko treningi i jednodniowe wyścigi we Włoszech. Wszystko wskazuje także na to, że wybierze się do Kazachstanu, ze względu na obowiązki wobec sponsora – Astana jest bowiem drużyną zarejestrowaną w Kazachstanie.
Nibali ma stanąć na starcie Trittico Regione Lombardia, czyli tryptyku rozgrywanego w Lombardii, we Włoszech w dniach 16-18 września. W ramach tej imprezy przez trzy dni z rzędu rozgrywane są następujące wyścigi: Coppa Bernocchi, Coppa Agostoni i Tre Valli Varesine. Zwycięzcą klasyfikacji generalnej Trittico Lombardo zostaje kolarz, który uzyska najlepszy rezultat w trzech wyścigach. W 2013 roku był to Simone Ponzi (Astana).
– Wystarczy, jeśli Vincezno będzie trenował za motocyklem oraz wystartuje w tych włoskich wyścigach. Nie biorąc udziału we Vuelcie nie ma wielu możliwości startów w tym czasie – twierdzi Paolo Slongo, trener Astany.
Foto: bettiniphoto.net
Marta Wiśniewska