Zrzut_ekranu_2014-07-19_o_22_FotorDzisiejszą jazdą Rafała Majki szczególnie mocno emocjonowali się nie tylko polscy komentatorzy. W hiszpańskiej telewizji TVE specjalnym gościem był bowiem jego kolega z drużyny, Alberto Contador, współkomentujący ostatnią godzinę wyścigu.

Hiszpan nie szczędził słów pochwały dla swojej ekipy: „Miałem do dyspozycji wspaniałą drużynę, podczas gdy Astana sprawiała wrażenie, jakby ich siły słabły”.

„El Pistolero” był jednak w dobrym nastroju, a obrazki na żywo ze studia pokazały, że obserwuje samotną wspinaczkę Rafała Majki z uśmiechem na twarzy. Kiedy Polak jako pierwszy przekroczył linię mety, Contador odebrał gratulacje od pozostałych komentatorów, którzy zgodnie stwierdzili, że są pod wielkim wrażeniem zwycięstwa Majki i tego, że mimo ataku nie dogonił go Nibali. Contador powiedział: Jestem bardzo szczęśliwy. Bardzo, bardzo cieszę się razem z nim.

Widać, że dwaj czołowi górale z drużyny Tinkoff-Saxo darzą się wzajemnym szacunkiem, bo Majka swój sukces zadedykował właśnie Contadorowi.

Pięciokrotny zwycięzca Wielkich Tourów wypowiedział się także o szansach na swój występ we Vuelcie: To naprawdę skomplikowane. Nie chodzi o to, żeby jechać na Vueltę, ale o moją dyspozycję. Uwielbiam rywalizować i bardzo chciałbym tam być. Moim celem byłby start ze średnią dyspozycją, ale nie będzie to łatwe.

Mimo wszystko, wydaje się, że nastroje w ekipie Tinkoff-Saxo są już znacznie lepsze, co jest przede wszystkim zasługą Rafała Majki.

Ania Gmaj

Poprzedni artykułArtur Detko wygrywa w Olsztynie! Całe podium dla ekipy Mexller!
Następny artykułBeate Zanner wygrywa w Turyngii. Kasia Wilkos wysoko.
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Yanev
Yanev

Przekręciłem dzisiaj z kolegą mimo upału 78 km. Po drodze spotykaliśmy, zresztą już od kilku lat tak jest, mnóstwo nie tylko starszych zapaleńców kolarstwa, ale i młodziaków i to na niezłym sprzęcie, co świadczy, że to nie jest ich słomiany zapał. Dzisiejszy „wybryk” Rafała z pewnością zaowocuje zagęszczeniem dróg przez cyklistów, a od tego już tylko pozostaje czekać na następne objawienia i sukcesy. Na TdPologne Amatorów zapisało się podobno 2 tysiące luda. No wiec cierpliwości – odrodzenie polskiego kolarstwa stało się faktem i dalej może być już tylko coraz lepiej.