Jarosław Kowalczyk (BDC MarcPol) w ładnym stylu, po udanym finiszu z kilkuosobowej grupki wygrał dziś drugi etap Tour de Serbie i został liderem wyścigu. Oto co Jarek powiedział po etapie.
„Etap był długi i nerwowy, 25 kilometrów przed metą spróbowałem solowego ataku. Podczas wspinaczki pod premię górską dojechało do mnie kilku zawodników z Leszkiem Plucińskim. Współpraca układała się dobrze. Z premii górskiej było ponad 15 kilometrów do mety , a różnice nie były duże. Nie było przeliczania i czarowania do ostatniego kilometra.
W końcówce poprosiłem Leszka, żeby na finiszu mnie rozprowadził. Wykończyłem jego pracę zwyciężając etap i zakładając koszulkę lidera. Łatwo nie było, bo mocno na mnie napierał zawodnik Katiuszy.
Rano mówiłem sobie w duchu, że to musi być mój dzień, że potrzeba mi zwycięstwa na przełamanie. Cieszę się wraz z ekipą z tego sukcesu, a jutro będziemy bronić koszulki lidera.
Zwycięstwo dedykuję swojej narzeczonej Mai, za to jak we mnie wierzy i mnie wspiera”