Żółta koszulka – Dylemat czy wyróżnić Andrewa Talansky’ego za zwycięstwo w Delfinacie czy Alberto Contadora za heroiczną obronę żółtej koszulki w tymże wyścigu (swoją drogą ostatni etap był chyba najciekawszym, który przyszło mi w ostatnich latach komentować) rozwiązała Katarzyna Niewiadoma. Kasia wygrała dwa wyścigi w Gippingen, drugi (klasy UCI) zresztą przed Eugenią Bujak. To pierwsze zwycięstwo Kasi w wyścigach UCI i wielkie brawa. Lubię Kasię od mistrzostw świata w Valkenburgu, więc z tym większą przyjemnością wręczam jej żółtą koszulkę.
Czarna koszulka – Nie lubię afer czy aferek. Nikogo nie podsłuchuję, w prywatnych rozmowach nie klnę, choć nie jestem ani ministrem, ani prezesem. To polecam wszystkim. A jednak afery nie opuszczają kolarstwa. Wiadomo, że w sytuacji ery „postarmstrongowej” trzeba być czujnym jak ważka. Nie podoba mi się więc szum wokół Chrisa Frooma. Najpierw inhalator a później informacje o wyłączeniach kortykosteroidów podczas Tour de Romandie. Niby nic wielkiego, przepisy nie zostały przekroczone, ale smrodek pozostaje. Komu dać zatem czarną koszulkę? Ekipie Sky, także za mało zorganizowaną jazdę w Delfinacie.
Tomasz Jaroński – Eurosport
My pana „podsłuchujemy”,panie Jaroński,my kibice.
Jak zwykle brak CZARNEJ KOSZULKI dla SZMYDA…
Za co czarna koszulka dla Sylwka? Nie miał w tym roku za dużo kilometrów wyścigowych, w ekipie też chyba mu się nie układa. Na pewno bardzo chciał się pokazać, ale wiesz jak ktoś bardzo chce to się wszystko sypie. Sprawa czarnej koszulki dla SKY – bo ja wiem czy akurat im się to należy? Przepisy obowiązują wszystkich więc z nich korzystają – takie czasy Panie Tomaszu. Prędzej taką koszulkę przyznałbym chłopakom którzy takie przepisy ustalają. Nie potrafię zrozumieć innej sprawy – skoro ktoś jest chory w sposób taki jak Froom nie powinien jeździć tu gdzie jeździ. Skoro Froom może się inhalować to zezwólmy wszystkim się inhalować… takie czasy są(takie pieniądze), że w tej buteleczce moze być wszystko.
Znów zbyt krótki ten wpis. Mam uczucie niedosytu Panie Tomku.
Nie przepadam za Sky ani ich liderem ale po prawdzie trzeba przyznać, że mają 3 etapowe zwycięstwa a za dotkliwą porażkę na ostatnim etapie mogą obwiniać upadek Frooma. Sprawa leków i zezwoleń… śmierdzi, ale może dlatego, że polskie media uczuliły nas na astmatyków?:)
To jak SKY jechało bez organizacji na Dauphine to co powiedzieć o Saxo? Froome miał cały czas kogoś obok, a Contador w kluczowych momentach sam, zupełnie jak Majka na Giro…