Rafał Majka (Tinkoff-Saxo) nie miał szczęścia podczas niedzielnego etapu Paryż-Nicea. Polak w końcówce leżał w kraksie w m.in. z mistrzem świata Rui Costą (Lampre Merida).
Rafał na swoim profilu na Facebooku tak podsumowuje to zdarzenie:
„Na dzisiejszym etapie czułem się najlepiej ze wszystkich dotychczasowych odcinków. Noga kręciła super, dzięki czemu znalazłem się w pierwszej 15. na ostatnim podjeździe. Niestety niedaleko przed metą upadłem wraz z Rui Costą i potłukłem łokieć. Teraz czeka mnie kilka dni kuracji i lżejszych treningów. Cieszę się, bo forma dopisuje, ale z drugiej strony znowu prześladuje mnie trochę pech. Następnym wyścigiem będzie Volta a Catalunya (24-30.03), jeśli tylko z łokciem nie okaże się coś bardzo poważnego. Trzymajcie kciuki!
Gratuluję też Alberto Contadorowi, tego co zrobił dzisiaj na Tirreno Adriatico. Klasa.”
Wyglądało to tak: