Alessandro Ballan uważa, że dwuletni zakaz startów nałożony na niego przez Włoski Komitet Olimpijski (CONI), jest zbyt surową karą.
„Spodziewałem się więcej zrozumienia ze strony członków komisji dyscyplinarnej”, powiedział były mistrz świata dla Gazzetta dello Sport. „Popełniłem niewielki błąd i zaniedbanie. Cena jaką za to muszę zapłacić, jest jednak zbyt wysoka”.
Przypomnijmy, że jednym z głównych czynników dla których CONI zdecydowała się nałożyć karę, była terapia ozonowa, którą były już kolarz BMC Racing miał przejść po tym jak walczył z wirusem w 2009 roku. Te zabiegi są zabronione przez Międzynarodową Organizację Antydopingową (WADA). „Przeszedłem terapię gdy byłem chory i nie ścigałem się, ani nie trenowałem. Byłem wtedy w szpitalu, a moje wyniki badań po ostrym, wirusowym zapaleniu wątroby były bardzo słabe. Jeśli chodzi o wahania w moim Paszporcie Biologicznym, to też dla mnie sprawa oczywista. Nigdy nie miałem z tym problemów i nie mam sobie nic do zarzucenia. Jedynym wyjątkiem był pobyt w szpitalu. Nie mogłem wtedy chodzić po schodach, a co dopiero jeździć na rowerze”, zakończył.
Foto: bettiniphoto.net
Andrzej Gucwa