Piotr Wadecki Grzegorz Gronkiewicz Dariusz BanaszekPiotr Wadecki, dyrektor sportowy CCC Polsat Polkowice i Dariusz Banaszek, dyrektor BDC MarcPol podsumowują występy swoich ekip podczas niedzielnej drużynowej jazdy na czas.

Przypomnijmy, że kolarze z Polkowice zajęli 21 miejsce, zaś kolarze BDC przyjechali na 31 pozycji, na 36 startujących zespołów.

Piotr Wadecki:

„Czuję duży niedosyt, sześciu sekund zabrakło do pierwszej dwudziestki, a jedenastu do 19 pozycji. Na pewno mogło być lepiej. Zabrakło Adriana Kurka, który bardzo dobrzej jeździ na czas, a także Bartka Matysiaka, który może nie jest wybitnym czasowcem, ale dobrze sprawdza się w „drużynie”. 

Wszyscy jechali bardzo dobrze, nie było kolarzy wybijających się, wszyscy jechali równo. Mieliśmy delikatne problemy z radiem, nie mogłem zawodnikom mówić jak mają pokonywać kolejne zakręty, ronda itd. W niewielkim stopniu to wpłynęło na wynik. 

Podsumowując, uważam że mogliśmy pojechać co najmniej o minute szybciej, jednak plan jaki sobie założyliśmy na ten start został zrealizowany. Zajęliśmy wyższą pozycję niż w roku ubiegłym”

Dariusz Banaszek:

„W niedzielę pojechaliśmy wszystko co mogliśmy, chłopaki wyjechali się kompletnie. Nie byliśmy w stanie pojechać naweto o 15 sekund lepiej. 

Cieszymy się bardzo z tego, że mogliśmy tu wystartować i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Nie wszyscy kolarze mieli swój dzień. Naocznie się przekonaliśmy, jak dużo nas dzieli od światowego kolarstwa. Ja osobiście zrobiłem wszystko co mogłem zrobić dla tej drużyny i bardzo chłopakom dziękuję.

To był piękny wyścig, non stop pod wiatr więc i przeciętna słabsza, ale wstydu nie przynieśliśmy, gdybyśmy pojechali minutę szybciej przesunęlibyśmy się prawie o 10 pozycji.  Na mecie siedzieliśmy przez chwilę w loży prowadzących.

Wiemy jak dużo pracy przed nami. Jesteśmy 31 ekipą świata w „drużynie” na ten moment i niech tak zostanie. Bardzo dziękujemy za doping i dobre słowo naszym kibicom. Najważniejsze, że Polak jest mistrzem świata. Gratulujemy Michał, bo wiemy jak ciężko było.”

Rozmawiał Marek

Poprzedni artykułPolacy z czarnymi opaskami do końca mistrzostw
Następny artykułMeersman i Devenyns nie pojadą w MŚ
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Domini
Domini

Pan Dariusz konkretnie i szczerze, pojechali tyle ile byli w stanie, wiedzą jak było ciężko, tym większy podziw dla Michała.

Pan Piotr widzi problem we wszystkim, to radio nie działało jak należy, to skład nie taki jak powinien być. Z tego co zauważyłem na pewnym portalu społecznościowym CCC chwaliło się jak to trenują na trasie, jak mijają Canonndale, a tu psikus panowie podczas wyścigu nie wiedzieli jak mają zakręty jechać, bo im trener nie krzyknął, bo radio padło. Powiem szczerze, paranoja.
Do dziś sądziłem, że kolarze jednak wiedzą, że kierownica jest do skręcania a nie do instalowania komputera do pomiaru wszystkiego co można mierzyć. Można podjąć się gdybania, że Omega miała GPS i pani z miłym głosem informowała za 300m na rondzie zjedź drugim zjazdem i do tego migało na czerwono nie więcej niż 47km/h. Pewnie ta innowacja dała im złoty medal.
„Podsumowując, uważam że mogliśmy pojechać co najmniej o minute szybciej…” Zamiast podsumowywać, trzebabyło jechać.
A może problem jest z p. Piotrem a nie wszystkim wokół?

p.s.

Panowie, jeśli do startu wspólnego p. Piotr nie naprawi radia, trzymac koło Kwiatka i Gołego, może Omega udostępni „swoim” wspomniany GPS. To tak na poprawę humoru przed niedzielnym startem.