Sprinterskim pojedynkiem zakończył się przedostatni etap szwajcarskiego wyścigu. Jakie odczucia po walce mieli główni bohaterowie rywalizacji na mecie w miejscowości Bellinzona?
Dla Arnaud Démare (Groupama – FDJ) wczorajszy triumf był dopiero drugim w sezonie. Aktualny mistrz Francji bardzo się ucieszył z tego zwycięstwa:
Tour de Suisse to wykładnia formy przed Wielką Pętlą. Po raz pierwszy do mety dotarł cały peleton, a ja wygrałem z najlepszymi sprinterami. Taki wynik musi być satysfakcjonujący i dawać nadzieję na nadchodzący dużymi krokami lipiec.
Francuz po Paryż – Roubaix zrobił sobie przerwę, którą przeznaczył na „załatwienie ważnej sprawy osobistej”:
Tak, ożeniłem się. Moja księżniczka została moją królową
– zakomunikował na Instagramie.
Trzecie miejsce wywalczył Alexander Kristoff (UAE Team Emirates), ale taki wynik nie zadowolił Norwega:
Nie ukrywam, że jestem trochę zły z powodu tego trzeciego miejsca. Troia i Ferrari wykonali kawał dobrej roboty, aby rozprowadzić mnie na finiszu. Zająłem miejsce za Demare, ale kiedy Francuz przyspieszył nie byłem w stanie na to odpowiedzieć.
Mimo „tylko” czwartego miejsca na etapie koszulkę punktową odzyskał mistrz świata Peter Sagan (BORA – hansgrohe):
Zrobiliśmy wszystko co mogliśmy i wystarczyło to do czwartego miejsca. Świetną pracę wykonali koledzy, którzy chronili mnie cały dzień. Nie udało się wygrać, ale mogę być zadowolony ze swojej formy i z nadzieją patrzeć na kolejne wyścigi.