Żółta koszulka – I bądź tu człowieku mądry i przyznaj na przykład jedną koszulkę lidera za ostatnie dwa tygodnie… Pozytywnych bohaterów aż nadto. No, przynajmniej kilku zasłużyło na naszą skromną premię. Dam sobie jednak spokój z zagranicznymi asami, bo tak w sumie, to Vincenzo Nibali czy Mark Cavendish wykonali plan. Wygrali, to co mieli wygrać i zdobyli wcześniej przydzielone im skalpy i koszulki. Polacy, Rafał Majka i Przemysław Niemiec zrobili, przynajmniej z naszego punktu widzenia, więcej niż od nich oczekiwaliśmy. Miejsca w „10” przed startem były marzeniem, są dwa. Pobicie rekordu Jaskuły planem maksimum, zrobione i to z nawiązką. To był najlepszy wielki tour w wykonaniu Polaków. Dam moje wyróżnienie, czyli „żółty koszul” Przemkowi Niemcowi. Miał bardzo trudne zadanie. Dwa w jednym. Patrzeć na Scarponiego i jednocześnie na metę. Zrobił to kapitalnie i chwała mu za to. W natłoku włoskich wydarzeń nie zapominam też o innych, są więc wyróżnienia dla Matusza Taciaka, Grzegorza Stępniaka za Karkonosze oraz dla Marcina Białobłockiego za wygranie An Post Ras!
Czarna koszulka – Nie dam czarnej koszulki pogodzie, która towarzyszyła kolarzom podczas Giro d’Italia, bo wiadomo, że to siła wyższa decyduje czy akurat musi padać deszcz, a co gorsza śnieg na włoskich przełęczach. Organizatorzy w tej trudnej sytuacji i tak spięli się jak mogli wyznaczając plany B, C itd. Przynajmniej kolarze ich chwalą, bo kibice mają nieco inne zdanie, zwłaszcza ci na miejscu. Ich zdaniem Giro odbywa się za wcześnie, stąd pogodowe problemy. Na pewno wielki minus należy się oficjalnej stronie internetowej „La Gazzetta dello Sport”. Nieczytelna, przerost formy nad treścią, mało informacji z kulis wyścigu, kiepska tekstówka „live”. W sumie nic pozytywnego i do głębokiej poprawy.
Tomasz Jaroński
Pod względem wejścia w XXI. wiek to TdF bije na głowę Giro. Strona francuskiego wyścigu świetnie zrobiona, Live bardzo czytelny i co ważniejsze często aktualizowany w kilku językach na raz, z Live’a Giro nic nie udało mi się wyczytać, a angielskie wpisy bardzo często pojawiały się dopiero po dobrych kilkudziesięciu minutach od zamieszczenia włoskich. A to mimo wszystko bardzo przydatne, jak człowiek np. wraca na koniec etapu do domu i widzi walkę w górach (jak chociażby na przedostatnim etapie) i gdyby nie Panowie komentatorzy, to bym w życiu nie wiedział gdzie nasi jadą, w TdF miałbym wypisane dokładne odstępy pomiędzy pierwszymi zawodnikami na wspinaczce i mógłbym szybko to jakoś ogarnąć.
Mimo wszystko czarną koszulkę dałbym „idiocie”, czyli Danilo Di Luce, komentarz myślę, że jest tu zbędny.
Wyścig był ok. Zastanawia mnie jedna postać. Nie rozumiem czemu wycofał się Gesink? Wycofał się w bezsensownym momencie. Mam wrażenie, że coś z nim nie tak było podczas tego Giro. Czyżby bał się kontroli antydopingowej? Wiggins wycofał się od razu jak zrozumiał, że nic nie zdziała, a Gesink prawie cały wyścig przejechał i na koniec skapitulował. Conajmniej dziwne.
Dla „idioty” to już nawet takiej koszulki szkoda…