Adrian Banaszek (KTK Kalisz), po pasjonującym finiszu wygrał „Memoriał Henryka Łasaka”, zaś Adam Pierzga (Gliwice) zwyciężył „Zakończenie sezonu na Mazowszu”!

W wyścigu elity rozgrywanym na rundach w Modlinie, a część trasy oraz start i meta usytuowane były w samej twierdzy, wystartowali razem juniorzy i seniorzy. O ile w kryterium mieliśmy podział na kategorie wiekowe, to w memoriale wszyscy startowali na jednakowych warunkach, czyli o zwycięstwie decydowała kolejność na mecie ostatniej rundy bez podziału na kategorie.

Po jakże dramatycznym i pasjonującym finiszu, przy dopingu licznie zebranej publiczności, pierwszy linię mety przejechał junior Adrian Banaszek ( KTK ). Drugi był Mateusz Trepkowski a trzeci Michał Michciński (obaj ALKS Stal Grudziądz). Adrian wygrał pokonując starszych od siebie, bardziej utytuowanych i doświadczonych kolegów. Pokonać takich zawodników jak Dariusz Baranowski, Marcin Sapa czy Robert Radosz to naprawdę nie lada sztuka i nie wszystkim nawet w zawodowym peletonie to się udaje. Tym większe słowa uznania dla młodego i bardzo utalentowanego juniora. Adrian wygrał memoriał, nie trzeba nikomu przypominać kim był św. pamięci Pan Henryk Łasak, niech to będzie zobowiązanie i droga wytyczona ku dalszym i większym sukcesom.

W wyścigu punktowanym (kryterium) „Zakończenie sezonu na Mazowszu” zwyciężył Adam Pierzga (Gliwice), tuż za nim uplasował się Grzegorz Haba (KS Pogoń Mostostal Puławy), trzeci był Robert Radosz (BDC Team).

Wspaniale zorganizowane zawody, z upominkami dla wszystkich zawodników z cennymi nagrodami rzeczowymi oraz pucharami – takiej ilości i tak cennych nagród dawno nie widziałem. Można by nimi obdzielić kilka wyścigów i to o wiele większych. Należy podziękować i gratulować organizatorom czyli BDC pod kierownictwem Dariusza Banaszka i Roberta Dudy oraz wszystkim, którzy współuczestniczyli.

Jak wiemy memoriał odbywał się w trakcie wyścigu elity w Mistrzostwach Świata, o tym też nie zapomniano, ustawiając telebim, gdzie można było jednym okiem śledzić wydarzenia w Modlinie, a drugim w Kopenhadze.

Więlką gratkę mieli kibice, którzy przybyli do Modlina. Mieli możliwość razem z wymienionymi naszymi znakomitymi kolarzami oglądać i słuchać ich komentarzy, do tego co działo się na ostatnich kilometrach w stolicy Danii. Jak sami mówili … coś takiego zdarza się raz w życiu…

Takie imprezy sportowe pokazują, że warto i trzeba je organizować, nawet jak w TV pokazywane są mistrzostwa, bo jedno nie wyklucza drugiego, ba, uzupełnia się nawzajem.

Sezon kolarski się kończy, życzymy wszystkim zawodnikom, trenerom, sędziom, działaczom i kibicom, byśmy w następnym sezonie więcej mieli tego typu zawodów, a wtedy z pewnością doczekamy się Szurkowskich, Szozdów, Piseckich, Langów,  a sponsorom, reklamodawcom i samorządom lokalnym by nie bali się organizować zawodów kolarskich, a przykład brali z Nowego Dworu Mazowieckiego z Panem Burmistrzem Jackiem Kowalskim na czele..

Pełne wyniki znajdziesz > tutaj

Artur

Poprzedni artykułPrzeżyjmy to jeszcze raz – zobacz „złoty” finisz Marka Cavendisha!
Następny artykułBrytyjczycy najlepszą drużyną Mistrzostw Świata
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
5 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
MiSzA
MiSzA

Szkoda tylko że 'przez przypadek’ termin pokrywał się z MP Kryterium Masters w Warszawie… Gdyby nie to, to pewnie frekwencja byłaby jeszcze lepsza. Ale jak widać mamy tyle imprez w kraju, że o takich rzeczach nie trzeba myśleć. A szkoda 🙁

Super
Super

To sie chłopak wstrzelił,w juniorach słabiutko w tym roku,a tu taki ładny prezent dla tatusia,aby tak dalej w poważnej karierze było,bo Adrian fajny chłopak i talent ma żeby byc kolarzem na poziomie.

Maskymiuk
Maskymiuk

tak sie składa że imprezy rangi Mistrzostw Polski rozgrywane są pod egidą PzKol – a nie jak w przypadku kryterium w Warszawie pod przewodnictwem jakiegoś samozwańczego stowarzyszenia i jego prezesa – kryminalisty i bandyty z Samoobrony…

przykro ale „tytuły” MP zdobyte na tej imprezie mają charakter nieoficjalny

asedio
asedio

Lepszy taki „samozwańczy” bo przynajmniej coś się w kolarstwie masters pozytywnego dzieje niż „oficjalny”, który nie robił i nie robi nic. Nasi mastersi biją na głowę naszą elitę sukcesami mimo całkowitego braku sponsoringu.

Ariss
Ariss

Gówno prawda… Cholery się pokłócili !! Miało wszystko być na krakowskim przedmieściu !! To była by wtedy impreza.
Raz na kilkanaście lat uda się przeprowadzić imprezę w centrum warszawy na widowiskowej rundzie a CI się pokłócą i lipa !! WSTYD
MP w kryterce też przeciagali start itp bo sporo osób chciało jeszcze na mastersów pojechać do banana ale udało im się ich odwieść ;/