2. etap Giro del Trentino to przede wszystkim bardzo dobra jazda drużyny Sky, zwieńczona ładnym zwycięstwem Kanstatntina Siutsou. Oto, co po etapie powiedzieli zwycięzca i Vincenzo Nibali– jeden z faworytów, który także pokazał dobrą formę.
Kanstantin Siutsou (Team Sky): Kiedy zaczęliśmy ostatni podjazd staraliśmy się kontrolować sytuację na zmianę z takimi drużynami jak Cannondale czy Astana. Nikt nie weźmie pełnej odpowiedzialności za prowadzenie w początkowej fazie wyścigu. Mieliśmy Joe Dombrowskiego i Dario Cataldo, którzy pomagali nadawać tempo. Z drugiej strony, to jest przygotowanie do Giro d`Italia i to bardzo konkretne.
Rozważałem dwie możliwości: zaatakować i zobaczyć co się wydarzy. Koledzy mogli także nadawać tempo pasujące Bradleyowi. Kilku kolarzy jechało ze mną, ale nikt nie chciał dawać zmian, więc nacisnąłem trochę mocniej na pedały, ale nie na sto procent, kontrolowałem swoje siły.
Vincenzo Nibali (Astana): Ważne jest, aby dowiedzieć się jak pracujemy jako drużyna. Myślę, że jedziemy bardzo dobrze, pracujemy ciężko. Wiedzieliśmy, że Wiggins jest silny, ale to nie jest zaskoczenie. Widziałem, że wygląda dobrze, ale ja też czułem się dobrze.
Planowałem wygrać na tym etapie, ale Siutsou pojechał bardzo dobrze. Próbowaliśmy za nim podążyć, ale był zbyt mocny. Próbowałem kilka razy zaatakować, narzucać mocne tempo na przedzie, ale Bradley nie odpowiadał na te akcje. Wolał jechać swoim tempem. Kontrolował sytuację znakomicie, bo ma też bardzo dobry zespół.
Marta Wiśniewska