Kolumbijski kolarz wierzy, że w zespole Nippo – Vini Fantini będzie w stanie poradzić sobie z problemami zdrowotnymi i powróci do najlepszej formy.
Sezon 2016 był dla 28-latka kompletnie nieudany. Broniący barw ekipy Trek-Segafredo zawodnik nie tylko nie odniósł żadnego poważniejszego sukcesu, ale nawet nie zmieścił się w składzie swojej drużyny na choć jeden wielki tour.
Powodów wyjątkowo słabej postawy, Arredondo doszukuje się w problemach zdrowotnych. Jak sam powiedział dziennikarzom La Gazetta dello Sport, winna jest jego pozycja na rowerze, która powodowała ból w plecach – co miało już duży wpływ na jego postawę – oraz odbierała sporo mocy jednej z jego nóg.
Bardzo długo jeździłem ze skręconym lewym biodrem, co odbierało dużo mocy z mojej prawej nogi i powodowało bardzo nieprzyjemny ból w plecach. Obecnie pracuje od 4 do 6 godzin dziennie razem ze specjalistami z Aulla, by pozbyć się problemów. Przede wszystkim muszę przyzwyczaić mózg do jazdy w odpowiedniej pozycji. Najbliższy rok chcę przeznaczyć na spokojne ściganie i obserwacje, jak wszystko się ułoży.
Kolumbijczyk zaznaczył też, że poprzedni pracodawca nie był zbyt zainteresowany jego trudnościami.
Bardzo się cieszę, że dołączyłem do mniejszego zespołu, nieco przypominającego rodzinę. W Treku nie uzyskałem wiele pomocy w związku z moimi biodrowymi problemami.
Arredondo zdążył już zapisać się na kartach kolarskiej historii, m.in. wygrywając etap i klasyfikację górską Giro d’Italia, a także meldując się w czołówce takich wyścigów jak Tirreno – Adriatico.