Cadel Evans Philippe GilbertPhilippe Gilbert (BMC-Racing) nie może się już doczekać sezonu 2013, w którym będzie występował w koszulce mistrza świata. Najważniejsze dla niego w tym roku będą Ardeńskie Klasyki.

„Nic się nie zmieniło, to Ardeny w trzecim tygodniu kwietnia najbardziej się dla mnie liczą. O zwycięstwo w Liege-Bastogne-Liege walczy zawsze dwóch, lub trzech zawodników. Tam nie ma przypadków. Dla porównania w Mediolan San Remo jest więcej potencjalnych zwycięzców”, powiedział Belg podczas prezentacji BMC Racing.

„By wygrać w San Remo, musisz być we właściwym miejscu o właściwym czasie, czyli przede wszystkim mieć szczęście. Przez to wyścig staje się mniej przewidywalny, ale ostatnia wygrana Simona Gerransa była już inna”, kontynuował.

 

Foto: bettiniphoto.net

Andrzej

Poprzedni artykułSylwester Szmyd: „Jestem już w pełni „Movistar”, bez pozostałości z lat poprzednich”.
Następny artykułJohn Degenkolb: „Trudna trasa Vuelty bardzo mnie motywuje”
W redakcji naszosie.pl praktycznie od samego początku. Obecnie większość czasu poświęca na prowadzenie grupy GVT. Weekendy zazwyczaj spędza na szosach całej Polski. Dla naszosie.pl zdobył trzy medale Mistrzostw Polski dziennikarzy w tym dwa złote. W Mistrzostwach Świata dziennikarzy na Krecie wywalczył czwarte miejsce w jeździe indywidualnej na czas.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments