Paweł, jak nastawienie przed jutrzejszym startem?
Nastawienie… dawno nie ścigałem się z chłopakami z zachodu, więc nie do końca wiem czego się spodziewać. Jednak wyścigi w Czechach pokazały, że mimo pewnych niedociągnięć w treningach spowodowanych chorobą na początku września, moja forma jest zadowalająca, także kto wie może sprawię miłą niespodziankę (śmiech).
Tego Ci życzę, to dla Ciebie najważniejszy wyścig w karierze?
Nie myślę o tym w ten sposób, bo spaliłbym się psychicznie. To kolejny ważny start i podchodzę do niego jak do każdej dużej imprezy.
Trasę zapewne przejechaliście, runda dość trudna z podjazdem pod Cauberg, jak ją oceniasz?
Podjazd pod Cauberg jest bardzo nieprzyjemny, szczególnie że zaczyna się go zaraz po ostrym zakręcie kończącym zjazd – startujemy praktycznie od zera. Takie interwały powtarzane co rundę to zawsze ciężka przeprawa. Reszta trasy raczej mi pasuje i podoba mi się dużo bardziej niż zeszłoroczna trasa czempionatu.
Taktykę już z trenerem Szyszkowskim ustaliliście?
Taktyką zajmiemy się jutro rano, nie ma co się stresować przed spaniem (śmiech).
To Twój ostatni start z kadrą w gronie orlików. Kończy się pewien etap w twojej karierze, ale to był dobry rok dla Ciebie niezależnie od jutrzejszego wyniku, jak Ty go podsumujesz?
Ostatni start z kadrą narodową u-23…szkoda. Ten sezon był dla mnie dobry, zupełnie inny niż poprzedni. W 2011 roku walczyłem na innych imprezach, w innych okresach miałem dobrą formę i sprzyjało mi szczęście. Na pewno cieszę się, że przełamałem fatalną passę na Mistrzostwach Polski, medal na czas był dla mnie dużym zaskoczeniem i cieszę się, że znacząco się rozwinąłem w tej konkurencji. Medal ze startu wspólnego był dużą ulgą, bo ostatnio mistrzostwa polski ze startu wspólnego ukończyłem… w 2008 roku w juniorach.
Było też kilka rozczarowań, ale o nich myślę tylko jak o motywacji do poprawy, do rozwoju. Wyciągam wnioski i jadę dalej. Ten sezon od poprzedniego różnił się też tym, że największe sukcesy mogłem dzielić z kimś bardzo bliskim, to bardzo ważne i bardzo motywujące.
Gratuluję, no i kontrakt z BDC MarcPol na kolejne dwa lata…Miałeś propozycje z innych klubów?
Nie, pan Darek Banaszek przyszedł do mnie jako pierwszy i od razu złożył satysfakcjonującą ofertę. Cieszę się, że mam podpisany kontrakt na 2 lata z dobrą ekipą i mogę się skupić tylko na własnym rozwoju, nie martwiąc się o zaplecze techniczne.
Na koniec zapytam czemu Ty jako wicemistrz Polski w indywidualnej jeździe na czas nie wystartowałeś w tej konkurencji podczas mistrzostw?
To pytanie do selekcjonera kadry i zarządu PZKol.
Tak myślałem…, dziękuję za rozmowę i życzę jutro powodzenia, oby podjazd pod Cauberg bolał jak najmniej…
Nie dziękuje, żeby nie zapeszyć!
Rozmawiał Marek