Jeden z dwóch naszych reprezentantów na poniedziałkową czasówkę na Mistrzostwach Świata w Valkenburgu – Przemysław Kasperkiewicz, podobnie jak Szymon Rekita nie boi się rywalizacji ze światową czołówką i zapowiada walkę w wyścigu juniorów.
„Nastawienie bojowe w końcu to Mistrzostwa Świata. Atmosfera w Holandii jest niesamowita. Wszędzie pełno kibiców i flag. Jednym słowem – wielkie sportowe święto, a organizacja jest naprawdę super”, dzieli się swoimi wrażeniami zawodnik KTK-Kalisz z naszosie.pl.
„Poznaliśmy trasę i mogę powiedzieć, że jest bardzo wymagająca bo znajduje się tutaj wiele podjazdów i zakrętów. Zresztą końcówka pod Cauberg wszystko tłumaczy. Forma jest niezła. Ostatnio wraz z Szymonem ciężko pracowaliśmy w Świdnicy wraz z trenerem kadry – Waldemarem Cebulą i resztą trenerów w szkole”, dodał.
Górski Mistrz Polski jest podekscytowany startem w Mistrzostwach Świata. Przypomnijmy, że uczeń SMS Świdnica zajął ostatnio 7. miejsce w generalce GP Rüebliland, jednak nie chce on porównywać tego startu z nadchodzącym. „Światowy czempionat to już inny wyścig niż wszystkie poprzednie. Mistrzostwa rządzą się swoimi regułami. Na wynik składa się wszystko – począwszy od dyspozycji dnia czy psychiki, kończąc na sprzęcie. Czasami wystarczy mieć dobry dzień i wszystko się super układa. Startuję tutaj z myślą o zwycięstwie i tego będę się trzymał, a wynik pokaże swoje”, dodał.
18-latek narzeka jednak na problemy zdrowotne, które w tym sezonie kilka razy pozbawiły go szansy na jeszcze lepsze rezultaty. „Mam ogromny problem z mięśniami brzucha podczas jazdy indywidualnej na czas. Czasem nie pozwala mi to na normalną jazdę i muszę puszczać korby i czekać, aż ból ustąpi. Rozgrzeję się tak jak powinienem i dam z siebie wszystko. Trzymajcie za nas kciuki!”, zakończył wice-mistrz Polski juniorów w jeździe indywidualnej na czas.
Rozmawiał Andrzej