Tuż po zakończeniu 4. etapu Tour de Pologne udało nam się porozmawiać z Aidisem Kruopisem (Orica GreenEdge), Adrianem Kurkiem (Utensilnord-Named) oraz nowym liderem wyścigu – Michałem Kwiatkowskim (Omega Pharma – Quick Step).
Michał Kwiatkowski – „Dziś skupiliśmy się na pierwszej lotnej premii, by tam wywalczyć bonifikatę i odebrać Moserowi koszulkę lidera. Założony wcześniej plan wykonaliśmy w stu procentach. Dziękuję bardzo całej drużynie, która znakomicie mnie rozprowadziła podczas tego lotnego finiszu. Następnie myślałem już tylko o tym, by bezpiecznie, bez przygód dojechać do Katowic. Teraz będziemy bronić mojego żółtego trykotu. Mam nadzieję, że dojadę w nim do mety w Krakowie. Przed nami góry, jednak ja czuję się bardzo mocny. Zarówno ja jak i Michał Gołaś, ciągle jesteśmy w grze o klasyfikację generalną. Zdaje sobie sprawę, że mam niezwykle silną ekipę i tak jak mówiłem już wcześniej, chcę wygrać ten wyścig i nie boję się gór. Chciałbym również podziękować wszystkim swoim fanom, których widać przy trasie oraz tych, którzy wspierają mnie w swoich domach”
Adrian Kurek – „Do pierwszego etapu startowałem z zamiarem powtórzenia mojego ubiegłorocznego sukcesu, czyli wygranej w klasyfikacji najaktywniejszego. Chciałem dziś, z resztą jak połowa peletonu – zabrać się w odjazd. Na początku się nie udało, ale później zabrałem się w kontrę i mogłem walczyć o punkty na premiach. Zabrałem koszulkę Łukaszowi Bodnarowi, ale on z pewnością łatwo się nie podda więc najbliższe etapy będą bardzo ciężkie”.
Aidis Kruopis – „W końcówce nie mogłem za bardzo liczyć na pomoc swoich kolegów z drużyny. Postanowiłem więc ustawić się za zawodnikami Sky Team. W odpowiednim momencie ruszyłem prawą stroną i udało się, z czego bardzo się cieszę. To jak na razie moje drugie zwycięstwo w sezonie, ale z pewnością najcenniejsze w całej dotychczasowej karierze”.
Rozmawiał Artur Machnik