Dariusz Baranowski (BDC MarcPol) po udanej ucieczce z czwórką kolegów na 1. etapie wyścigu Bałtyk – Karkonosze Tour zajmuje w klasyfikacji generalnej czwarte miejsce, z kilkunastosekundowa stratą do lidera, Tomasz Kiendysia (CCC Polsat).

Popularny „Ryba”, który w swej karierze był 4. na czasówce w Tour de France (1998) mimo czterdziestki na karku (22 czerwca okrągła rocznica) imponuje formą i z optymizmem patrzy na kolejne etapy wyścigu od morza do gór.

– Czuję się dobrze, o kłopotach z wiosennym przeziębieniem już zapomniałem. Z dnia na dzień moja dyspozycja rośnie. Będzie dobrze, czuję to w kościach.

– Czy czasówka pod przełęcz Okraj zadecyduje o losach wyścigu?

– Trudno powiedzieć czy będzie to punkt kulminacyjny wyścigu. W niedzielę dwa ostatnie etapy będą bardzo trudne. Rano mamy czasówkę pod Okraj (11,6 km), a po południu etap wokół Karpacza z kilkukrotnym przejazdem pod Orlinek, a wcześniej z podjazdem do Karpacza Górnego od strony Borowic. Moim zdaniem ten etap rozstrzygnie o zwycięstwie, ale będą się liczyć kolarze, którzy rano dobrze wjadą pod Okraj.

– Będzie wśród nich Dariusz Baranowski?

– Mam taki plan. Forma jest coraz lepsza i lubię ostatnio górskie czasówki, takie jak ta pod przełęcz Okraj. Jeśli byłbym w pełnej dyspozycji, to bym się nie obawiał rywali. Ponadto trzeba pamiętać, że wyścig jest w tym roku bardzo dynamiczny i dużo się dzieje. Na płaskich etapach może pójść odjazd, który zmieni klasyfikację.

– Kto rządzi w peletonie?

– Oczywiście trzy drużyny – CCC, BGŻ i my.

– Na razie jednak górą jest CCC Polsat.

– Staramy się. Dziś Konrad Dąbkowski próbował dłuższego finiszu, ale CCC ze Stępniakiem było przygotowane na taki manewr. Ich finiszowy pociąg funkcjonuje doskonale. Na etapie uciekał długo Saper, ale został doścignięty. Ciągle nam brakuje zwycięstwa. Miejsc na podium mamy dużo, ale liczy się przecież wygrana.

– Etapy w wyścigu kończą się późno. Nie jest to uciążliwe?

– W dodatku są długie transfery. Dziś rano przejechaliśmy ponad 200 kilometrów. Na szczęście mamy super autobus BDC Express (śmiech) i podczas jazdy można wypocząć.

 

Poprzedni artykułBartosz Huzarski: „Od środy szukam swojej szansy w ucieczce”
Następny artykułZapowiedź 17. etapu Giro d`Italia
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments