Osiem miesięcy potrzebował Mauricio Soler , aby odzyskać sprawność po ciężkim upadku, który przytrafił mu się na ubiegłorocznym wyścigu Tour de Suisse. Kolumbijczyk doznał wtedy poważnych obrażeń głowy i złamania czaszki. Teraz, powoli wraca na rower!
Według kolumbijskiej prasy, Mauricio Soler odbył krótką przejażdżkę w okolicach domu jego rodziców w miejscowości Ramiriqui. Nie był to z pewnością ciężki trening, jednak to ważny krok w powrocie do normalności dla znakomitego górala. Niedawno były najlepszy góral Tour de France, pozbył się problemów z oddychaniem, przełykaniem i mówieniem.
Na Solera czeka jeszcze żmudna rehabilitacja, jednak ostatni czas napawa go wielkim optymizmem. „Naprawdę jestem szczęśliwy i zadowolony z tego, że udało mi się wsiąść na rower”, powiedział 28-latek. „Jazda na rowerze jest czymś co bardzo lubię. Psychicznie czuję się lepiej niż kiedykolwiek. Mogę nawet stwierdzić, że mój stan polepsza się z dnia na dzień”, kończy.
Andrzej