Michał Olejnik (Team Veranda Rideau – U) podobnie jak w niedziele podczas Grand Prix la Marseillaise, dziś na 1. etapie Etoile de Bessèges jechał bardzo aktywnie. Kolarz z Bydgoszczy zabrał się w jedną z akcji, jednak do dobrego wyniku zabrakło szczęścia.
„Czułem się dzisiaj całkiem nieźle. Na pierwszym rancie zostało nas 15tu chociaż raz postanowiłem zejść na koniec i tak jechałem po trawie i kamieniach przez 5km. Potem była górska premia i dałem się ograć przez gościa z vacansoleil, a szkoda bo jutro bym jechał w koszulce. Doszli nas na 60km i na 5dych do mety złapałem gumę. Przez moment miałem stracha bo w tym samym czasie gościu od nas złapał gumę i bałem sie, że nasz ds nas nie zauważy. W końcu po 20km doszedłem i już przez 30km aż do mety jechałem na kicie a przesuwałem się tylko jak ktoś przede mną strzelił. Jutro postaram się zabrać w coś na początku. Może jeszcze powalczę o koszul”.
źródło+foto: mickaelolejnik.blogspot.com
Powodzenia, pozatym to ciekawy slang, takich zagadnien jeszcze nie slyszalem