Ostatni wieczór zgrupowania drużyny BDC MarcPol Jamis Team to chrzest kolarski. Jak nakazuje stary obyczaj, nowi zawodnicy, którzy podpisali kontrakty z zespołem pewnego dnia przechodzą test.
Jest to forma zabawy, w której kolarze wstępujący do zespołu muszą wykazać się nie tylko umiejętnościami kolarskimi, ale też intelektualną twórczością, jak i wiedzą iście encyklopedyczną. Po tym następuje ślubowanie, o ile Rada Starszych zatwierdzi wnioski nowych zawodników.
W Prezydium Rady Starszych zasiedli aktualni i doświadczeni zawodnicy BDC: Przewodniczący – Robert Radosz, oraz dwaj v-ce Przewodniczący Marcin Sapa i Dariusz Baranowski.
Nad prawidłowym przebiegiem ceremonii czuwała komisja rewizyjna reprezentowana przez dyr. sportowego Dariusza Banaszka wraz z żoną, Panią Agnieszką Banaszek.
Przy zaproszonych gościach hotelowych, jak również dyrekcji Hotelu Bryza, nowo wstępujący zaprezentowali nieprzeciętne umięjętności teatralne, wokalne i kabaretowe, których nie powstydził by się niejeden artysta w Polsce. Pytania zadawane przez Radę Starszych też nie należały do najłatwiejszych i obejmowały nie tylko tematykę kolarską, ale też wiele innych dziedzin. I tutaj również trzeba podkreślić dużą wiedzę testowanych.
Chrzest przeszli wszyscy, oczywiście z różną ilością tzw. batów (wyjaśnienie, że bat zrobiony jest z opony kolarskiej, a ilość zależy od programu artystycznego zaprezentowanego przez delikwenta, jak również ilością i jakością poprawnych odpowiedzi).
Tak więc w przezabawnej atmosferze ku uciesze i zadowoleniu wszystkich do zespołu dołączyli : Adrian Banaszek, Konrad Dąbkowski, Kacper Gronkiewicz, Piotr Kirpsza, Konrad Kott, Jarosław Kowalczyk, Eryk Latoń oraz Adam Wadecki – którego mocno dopingowała małżonka i córeczka.
Nad oprawą muzyczną całości ceremonii czuwał DJ Dariusz Rudnicki, katami „bardzo srogimi” byli – Wojciech Ziółkowski i Mateusz Komar, a służbę medyczną reprezentował nie kto inny jak maser drużyny, Piotr Chmielewski.
Drużyna BDC MarcPol Jamis, pokazała w ten sposób że jest czas na ciężkie i wyczerpujące treningi, ale jest też czas na zabawę i podtrzymanie starych kolarskich tradycji.
Dariusz Baranowski opowiadał mi jak swego czasu przechodził chrzest w Liberty Seguros by za rok, już jako starszy stażem, chrzcić takich asów jak Michaele Scarponiego czy Aleksandra Winokurowa. A więc można kultywować tradycję światową w bardzo fajny i miły sposób.
To też pokazuje, że w drużynie budowana jest wspaniała atmosfera, Dariusz Banaszek, jako były zawodnik, sam doskonale wie jak ciężkie i trudne jest życie kolarza i mówi: Troszkę zabawy w dobrym stylu i ze smakiem nikomu nie zaszkodzi, a wręcz przeciwnie zespół się zgrywa i konsoliduje, jednocześnie tworząc odpowiedni klimat, by w wyścigach jeden na drugiego mógł zawsze liczyć.
A ja wraz z red. naczelnym Markiem Balą i redakcją portalu naszosie.pl dziękujemy całemu zespołowi BDC MarcPol Jamis za to, że mogliśmy relacjonować, pokazać i przybliżyć naszym czytelnikom trochę kuchni kolarskiej.
Galeria zdjęć ze chrztu > tutaj
Z Juraty dla naszosie.pl – Artur Machnik
Jakbym dostał na gwiazdke takie kółka też bym um dał buzi.
kiedys tez dostałem gumą po grzbiecie 🙂 Fajna tradycja:)